wtorek, 28 listopada 2017

JAJAKOBYŁY. SPOWIEDŹ ŻYCIA JERZEGO URBANA [RECENZJA]

Gdy dostrzegłem tę książkę na sobotnim pchlim targu kilka miesięcy temu, zaniemówiłem. Oto moim oczom ukazał się wywiad-rzeka z Jerzym Urbanem – redaktorem naczelnym tygodnika „NIE”. Tytuł? JAJAKOBYŁY. Tak, dzisiaj przez wszechogarniającą nas medialną cenzurę obyczajową taki tytuł z pewnością by nie przeszedł. Gdy w pierwszej połowie lat ’90 z wszelkiej maści pism (niepornograficznych), okładek kaset śmiały się do nas ładne panie z cycorami na wierzchu, wówczas owe cycki były elementem przaśności społecznej (można też użyć: mitycznego zerwania kajdan z przegubów). Dziś, gdy cycki zdobią coś innego niż okładkę Playboya, zaraz słychać głosy oburzonych... Wspomniałbym coś o „Catsie”, ale klasyczne świerszczyki znikły z witryn kioskowych. Nadal czają się płyty DVD, jednak objętościowo akceptowalnej prasy ślizganej dziś brak.