poniedziałek, 28 stycznia 2019

Piotr Rogucki - J.P. Śliwa [dramat w 12 scenach]

Zabija mnie samotność, 
którą sam sobie zgotowałem. 
Nikt i nic mnie już nie czeka. 
Nie widzę przed sobą przyszłości. 
Jestem w proszku, w rozsypce, wypalony, rozmontowany. Śmiertelnie zmęczony, chociaż niczego w życiu nie dokonałem. Muszę przystanąć w biegu, 
chociaż nigdzie nie dobiegłem. 
I odpocząć... Odpocząć za wszelką cenę.

[monolog Adama Miałczyńskiego w scenie bałtyckiej]

Wokalista zespołu Coma umieścił swój trzeci solowy album pt. J.P. Śliwa w całości do odsłuchu na YouTube. Gdy jakoś zaraz po puszczeniu tej muzyki w eter Internetu włączyłem sobie 40-minutowy odsłuch, nie zrobiła ta muzyka ze mną kompletnie nic. 

piątek, 18 stycznia 2019

[nierecenzja]: Polska mafia trzepakowa wg. MASY [część 1]

Właśnie skończyłem czytać ósmy tom przygód ze świata, po którym oprowadzał czytelników Jarosław Sokołowski ps. MASA. Jest jeszcze jeden "wywiad rzeka" duetu Łęcki/Górski... Ups! Yyyy duetu Sokołowski/Górski. Wiecie, co się dzieje, gdy w KRS natrafi się na (byłą już) firmę Jarka Sokołowskiego, która została założona na potrzeby kanału na YouTube? Nic. Kompletnie nic się nie stanie. Piotr Pytlakowski ogłosi w swoim artykule, że oto zostały upublicznione dane osobowe, związane z MASĄ. Chodzi konkretnie o nazwisko, którym posługiwał się w dokumentach Sokołowski. Łęcki. Jarosław Łęcki. Tylko tyle. Polskie społeczeństwo poznało owo nazwisko i absolutnie nic się nie stało. MASA wspólnie z Arturem Górskim skrobnęli jeszcze jedną część bijącej rekordy popularności serii o polskiej mafii. Polskiej mafii trzepakowej, jak kilkakrotnie powtarzał na kartach swoich książek świadek koronny. Z naprawdę do szpiku kości prawdziwą polską mafią Sokołowski zmierzył się w ubiegłym roku. I mierzy się zapewne po dziś dzień (a jest styczeń 2019 roku).

środa, 2 stycznia 2019

KIRA GAŁCZYŃSKA - K.I. GAŁCZYŃSKI [RECENZJA]

Album ten stoi w mojej domowej bibliotece już od przeszło dwóch lat. To kolejny z tytułów, które ocaliłem przed biblioteczną utylizacją. Postać Gałczyńskiego zaintrygowała mnie na szerszą skalę jakiś czas temu za sprawą audycji programu Polskiego Radia pt. Ludzie niepodległości. 17 minut programu to dla mnie zdecydowanie za krótko, więc z chęci poznania szerszej perspektywy wyciągnąłem z półki ów album ze wstępem córki, Kiry Gałczyńskiej. Jakże ten Zielony Konstanty znakomicie trwa w polskiej przestrzeni sztuki 65 lat po śmierci. Ileż to tekstów Ildefonsa zna mimowolnie taki choćby korposzczur spieszący do mordoru. Ileż ja tych tekstów mimowolnie podłapałem i nawet nucę od czasu do czasu.