środa, 10 kwietnia 2024

(nierecenzja): BERTOLT BRECHT - "Opera za trzy grosze" po polsku

Operę za trzy grosze spotkał w Polsce po dekadach podobny los, jak to się ma z rodzimą wersją Skrzypka na dachu. Z historii mleczarza Tejwe mieszkającego w Anatewce polski widz/słuchacz kojarzy piąte przez dziesiąte dwie, maksymalnie trzy piosenki z polskim tekstem: Gdybym był bogaczem (powiedzmy właśnie w wykonaniu Bernarda Ładysza) i np. To świt, to zmrok duetu Kazimierz Kowalski - Violetta Villas. Rynku fonograficznego nie zalały ścieżki dźwiękowe musicali Opery..., ani Skrzypka... Znamy pojedyncze utwory, do oporu powtarzane jak nie na wszelkiej maści składankach dot. autora muzyki, to pełnych albumach z utworami... kompozytora muzyki. A Opera...? Dziś to melodie Kurta Weilla... z różnych utworów dramatycznych Bertolta Brechta. Zestawy takie prezentują te piosenki w opracowaniu przypominającym groch z kapustą - skupiają się wyłącznie na niemieckim kompozytorze (kompletnie pomijając okres powstania danej muzyki), o niemieckim dramatopisarzu kompletnie milcząc.


sobota, 23 marca 2024

ROMAN SZYDŁOWSKI - BERTOLT BRECHT [wrażenia]

Roman Szydłowski przez lata przecinał drogi swej zawodowej kariery dziennikarza i krytyka teatralnego z postacią Bertolta Brechta. Pisał o niemieckim dramaturgu na tyle często, że u schyłku życia był niejako brechtologiem - znawcą tematu życia i twórczości niemieckiego dramatopisarza i reżysera. Owa 140-stronicowa, broszurowa prezentacja przedstawiająca postać Brechta w pozytywnym świetle, związana jest oczywiście z faktem, że Brecht był tym "dobrym Niemcem" - po II wojnie światowej mieszkającym na wschodnich ziemiach podzielonego państwa. Nie musiał Brecht zapisywać się do niemieckiej partii komunistycznej - kacykom wystarczało popieranie polityki gospodarki centralnie planowanej; na resztę przymykali oko. Stopka książki wydanej w 1985 roku przez rodzimego giganta - wydawnictwo "Czytelnik" - informuje o pozytywnej kontroli cenzorskiej sygnaturą T-96/138. Autor owego vademecum wydania tej książki nie doczekał. Publikację oddano do składania 29 sierpnia 1983. Roman Szydłowski zmarł we wrześniu '83. Druk książki ukończono zaś dopiero w styczniu '85 - ot, takie to były uroki gospodarki planowanej z Warszawy.

piątek, 8 marca 2024

MATEUSZ ŻYŁA - PIEKŁO I METAL. HISTORIA ZESPOŁU KAT [wrażenia]

Z początkiem grudnia 2023 uporałem się z nieautoryzowaną biografią zespołu Kat autorstwa Mateusza Żyły. Pisanego materiału jest w tej pozycji zatrzęsienie, dlatego też postanowiłem dać sobie trochę czasu na ochłonięcie po lekturze, by w spokoju zebrać  wrażenia, jakie zostawiła we mnie owa biografia. Jest to historia nieoficjalna, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie miał kto dać jej swej autorskiej pieczęci... W momencie premiery Roman Kostrzewski już nie żył, a Piotr Luczyk dogorywa w swym zatwardziałym zacietrzewieniu i manii wielkości. Ale tak to z reguły się dzieje, gdy ego masz wyjebane w kosmos i nie zbaczasz z twardo obranej drogi nawet na centymetr, widząc ciągle w szukaniu jakiegokolwiek porozumienia permanentny zgniły kompromis. Pobawię się w proroka - otóż pewnego dnia nadejdzie moment, gdy Piotr Luczyk podzieli los Romana Kostrzewskiego - mianowicie umrze, a dzieła tego dokona nieubłagana biologia. I to nie jest wróżenie. Jestem prorokiem i podobnie jak Maciej Maleńczuk - przewiduję przyszłość.
 

sobota, 17 lutego 2024

STANISŁAWA CELIŃSKA w rozmowie z Karoliną Prewęcką - NIEJEDNO PRZESZŁAM [wrażenia]

Drugie wydanie rozmowy-rzeki ze Stanisławą Celińską treścią nie różni się absolutnie niczym od pierwotnej wersji wypuszczonej w 2012 roku. Wydawca - Prószyński i S-ka - wespół z autorką dokonali wyłącznie liftingu okładki. Na froncie widzimy główną bohaterkę opowieści z czasów Atramentowej - zdjęcie to kilka dobrych lat zapraszało na plakatach na koncerty Stanisławy Celińskiej - od Atramentowej jakoś po Jesienną. Jak to w ogóle możliwe, by po ośmiu latach nie dopisać dwóch potężnych rozdziałów o etapie kariery wokalnej pani Celińskiej? Nie jest to Artystka przecież typowa - nie jest emerytowaną aktorką, która zeszła ze scen teatru i kontempluje jesień życia na działce... No dobra, może jest; tyle, że pani Celińska nie zeszła z desek sceny - zmieniły się być może tylko proporcje, w których teatr w dużej mierze zamieniony został na domy kultury. Po dekadach aktorstwa warszawska Demarczyk znalazła wreszcie swojego Koniecznego i od 2015 roku regularnie Celińska pod czujnym okiem Macieja Muraszko serwuje miłośnikom muzycznej melancholii coraz to nowe wokalne odsłony.


czwartek, 1 lutego 2024

BIBLIOTEKA NARODOWA - EMILY DICKINSON. WYBÓR POEZJI (errata)

Nie jest i nigdy nie było moim zamiarem poprawianie prof. Agnieszki Salskiej. Za to jak najbardziej chciałem uzupełnić wstęp tegoż wyboru poezji, bo wg mnie Pan Maleńczuk został tutaj niesamowicie okrojony z i tak niezbyt szeroko rozpowszechnionej twórczości własnej z tekstami opisywanej autorki. Twórczość Macieja Maleńczuka urosła z rangi kultury do rangi sztuki w udokumentowany sposób dotychczas trzykrotnie. Jako poeta, MM został doceniony na polu poezji po trzykroć właśnie: Pierwszy raz Maleńczuka-poetę dostrzegli i docenili czytelnicy Biblioteki Śląskiej w Katowicach, przyznając mu w 2003 roku laur Śląskiego Wawrzynu Literackiego za najlepszą książkę roku, jaką został poemat pt. Chamstwo w państwie. W 2011 roku MM otrzymał z rąk ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego Brązowy Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (łac. chwała sztuce). Artysta wyróżnił się w dziedzinie twórczości artystycznej, wydając płytę CD z własnymi interpretacjami i przekładami piosenek rosyjskiego barda, Włodzimierza Wysockiego. Trzeci raz w dziedzinie poezji postanowiła wyróżnić Macieja prof. Agnieszka Salska, która przygotowując tom prestiżowej serii Biblioteka Narodowa z wyborem poezji Emily Dickinson, wykorzystała tłumaczenie wiersza pt. Demony

 

sobota, 27 stycznia 2024

przegląd nieświeżej prasy: o tym, jak Maleńczuk nie śpiewał dla Putina (Tygodnik WPROST 8/2011)

W lutym 2011 roku na łamach (papierowej wersji) tygodnika Wprost Maciej Maleńczuk udzielił wywiadu Piotrowi Najsztubowi. Okazało się, że Pan Maleńczuk śpiewający dla prezydenta Rosji i dziś robi nieco zamieszania, roztaczając wokół siebie ferment - pozytywny czy negatywny - jeden pies - ważne, że echo drukowanej rozmowy kilkanaście lat później wciąż budzi zainteresowanie. Fakt, że jestem fanem poczynań Maleńczuka na poziomie troszkę wyższym niż "zwyczajne" zainteresowanie Artystą, nie zmienia tego, że to czy owo zawsze mnie ominie. Nie ma takiej możliwości, by kariera Człowieka, którego działalność artystyczna trwa bez mała czterdzieści lat docierała do zainteresowanych zawsze i wszędzie. Proszę bardzo: rozmowa z Moniką Jaruzelską? Wiem, że taka została nagrana, choć mam po niej tylko zdjęcie; występ z żoną w Polsacie? Oczywiście, że się odbył - w "teleturnieju" gwiazd, gdy prowadzącym był m.in. Krzysztof Ibisz. Był to rok 2010 i również mi tylko zdjęcia (dwa) z tego eventu zostały...
 

sobota, 20 stycznia 2024

GRZEGORZ BRZOZOWICZ - RESOROTOWE DZIECKO ROCK'N'ROLLA [wrażenia]

Tę książkę kupiłem tak dawno temu, że nie pamiętam już, z którego kosza ją wyciągnąłem. Skłaniam się ku Carrefourowi, ale równie dobrze mogła to być swego czasu Biedronka lub działający wówczas w miarę sprawnie hipermarket Tesco. Pewny jestem jednego: ceny. Okładkowa 39.90 (w tym 5% VAT) została zaklejona czymś typu wiosenne/jesienne książkobranie - 9.99 zł. Wziąłem, bo Brzozowicz ją napisał. Dodatkowym atutem był fakt, że kolega Rogowieckiego napisał ją o sobie. Kolejnym to, że Grzegorz Brzozowicz to spiritus movens zarówno duetu Kayah & Bregović, jak i muzycznych zjawisk upowszechniających w Polsce twórczość bałkańską - najpierw Yugoton, następnie dwie części Yugopolis. Sięgając teraz po Resortowe dziecko rock'n'rolla, obawiałem się trochę przeciętności, której doświadczyłem w czasie lektury biografii Wojciecha Cejrowskiego, którą to swego czasu popełnił dziennikarz Brzozowicz. Impuls zabrania z półki akurat tego tytułu był jednak silniejszy: słuchałem akurat singla z dwoma wersjami piosenki Ach, proszę pani, gdzie Maciej Maleńczuk zaprezentował swój utwór w towarzystwie i aranżu kubańskiego pianisty - Rei'a Ceballo. Zaglądam do wkładki singla, a tam wypisane - koproducent: Grzegorz Brzozowicz. Hmmm... Czyli pan autor rozpowszechnił w tym BMG troszkę więcej muzycznych zjawisk niż wyłącznie Bregovicia i Yugotony...

 

wtorek, 16 stycznia 2024

(nierecenzja): UTWORY PANA MALEŃCZUKA W KSIĄŻCE "100 NAJODWAŻNIEJSZYCH POLSKICH PIOSENEK"

Autorzy tej książki (Jakub Krzyżański i Marcin Mieszczak) postawili sobie za cel uszeregować 100 utworów rodzimej muzyki rozrywkowej, w których prym wiedzie odwaga. Odwaga ta oparta jest wyłącznie o kontrowersyjny tekst każdej z wybranych piosenek. Do świadomości niemal ogółu polskiego społeczeństwa dotarł z pewnością fakt, że nasza muzyka służąca rozrywce rozbisurmaniła się w złotej erze lat 80. ubiegłego wieku - zarówno pod względem muzycznym, co jeszcze bardziej niż w epoce big-bitu zwanego później "mocnym uderzeniem", uwypukliło się chociażby w post-grunge'owej pierwszej połowie lat 90. Obecny szczyt instrumentalnej odwagi to spora zagraniczna kariera naszych etatowych "zachodnich" zespołów - Behemotha i Vadera. Natomiast pod względem tekstowym autorzy na przestrzeni kilku dekad swobodnie przekraczali kolejne granice "grzeczności". I wciąż je przekraczają. Wystarczy nadmienić, że w spisie treści znajdziemy tak świeże utwory, jak Kazikowy Twój ból jest lepszy niż mój, czy właśnie Macieja Maleńczuka ze swoim Fajnie.