Roman Szydłowski przez lata przecinał drogi swej zawodowej kariery dziennikarza i krytyka teatralnego z postacią Bertolta Brechta. Pisał o niemieckim dramaturgu na tyle często, że u schyłku życia był niejako brechtologiem - znawcą tematu życia i twórczości niemieckiego dramatopisarza i reżysera. Owa 140-stronicowa, broszurowa prezentacja przedstawiająca postać Brechta w pozytywnym świetle, związana jest oczywiście z faktem, że Brecht był tym "dobrym Niemcem" - po II wojnie światowej mieszkającym na wschodnich ziemiach podzielonego państwa. Nie musiał Brecht zapisywać się do niemieckiej partii komunistycznej - kacykom wystarczało popieranie polityki gospodarki centralnie planowanej; na resztę przymykali oko. Stopka książki wydanej w 1985 roku przez rodzimego giganta - wydawnictwo "Czytelnik" - informuje o pozytywnej kontroli cenzorskiej sygnaturą T-96/138. Autor owego vademecum wydania tej książki nie doczekał. Publikację oddano do składania 29 sierpnia 1983. Roman Szydłowski zmarł we wrześniu '83. Druk książki ukończono zaś dopiero w styczniu '85 - ot, takie to były uroki gospodarki planowanej z Warszawy.
...ponieważ nie toleruję czytników. Czytam o: Metallice, Maleńczuku, Juventusie, muzyce, koszmarze obozów koncentracyjnych, piłce nożnej i trochę o polityce III RP. Jeśli książki, to tylko papierowe!
sobota, 23 marca 2024
piątek, 8 marca 2024
MATEUSZ ŻYŁA - PIEKŁO I METAL. HISTORIA ZESPOŁU KAT [wrażenia]
Z początkiem grudnia 2023 uporałem się z nieautoryzowaną biografią zespołu Kat autorstwa Mateusza Żyły. Pisanego materiału jest w tej pozycji zatrzęsienie, dlatego też postanowiłem dać sobie trochę czasu na ochłonięcie po lekturze, by w spokoju zebrać wrażenia, jakie zostawiła we mnie owa biografia. Jest to historia nieoficjalna, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie miał kto dać jej swej autorskiej pieczęci... W momencie premiery Roman Kostrzewski już nie żył, a Piotr Luczyk dogorywa w swym zatwardziałym zacietrzewieniu i manii wielkości. Ale tak to z reguły się dzieje, gdy ego masz wyjebane w kosmos i nie zbaczasz z twardo obranej drogi nawet na centymetr, widząc ciągle w szukaniu jakiegokolwiek porozumienia permanentny zgniły kompromis. Pobawię się w proroka - otóż pewnego dnia nadejdzie moment, gdy Piotr Luczyk podzieli los Romana Kostrzewskiego - mianowicie umrze, a dzieła tego dokona nieubłagana biologia. I to nie jest wróżenie. Jestem prorokiem i podobnie jak Maciej Maleńczuk - przewiduję przyszłość.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
APOCALYPTICA - "Ekscytacja kreatora połączeń" [METAL HAMMER 9/2024]
Apocalyptica zaskoczyła mnie w tym roku swoją płytą po trzykroć - wypuścili drugą część z materiałem Metalliki, który znów postanowili zagra...
-
Prolog: Recenzję napisałem wyłącznie we własnym imieniu i absolutnie nie mam zamiaru owym wpisem dyskredytować nikogo z Overkillowych B...
-
Jak stary jest zespół Joy Division? Tak stary, że nagrywali w czasach, gdy singlowe hity nie lądowały na albumach długogrających. Chcesz ...
-
Wam kury szczać prowadzić, a nie politykę robić - powiedział Józef Piłsudski do współpracowników po przyjeździe z Magdeburga do War...