Książka ta nigdy nie ukazała się w postaci fizycznej. W ogóle
nie została wydana. Były szumne zapowiedzi i reklama w mediach internetowych,
ale na początku roku 2014 Wydawnictwo Anakonda zwinęło interes i tyle ich
widziano.
Do roku 2017, na polskim rynku
wydawniczym pojawiły się trzy tytuły prezentujące pełną historię zespołu Metallica.
Polska moda na biografie Metalliki pojawiła się po raz pierwszy w 2004 roku,
gdy dostaliśmy do rąk Dzieło Joela McIvera. Sprawiedliwość dla wszystkich to
nie jest jakaś tam zwyczajna biografia. To jest właśnie Dzieło. To, z jakim
pietyzmem została owa biografia przygotowana, na początku mnie porażało. Z
czasem dostrzegłem kilkanaście nieścisłości, czy nawet błędów autora, ale one w
żadnym stopniu nie wpływają na ogólną fachowość książki. Tytuł McIvera stał się
na tyle chodliwy i po prostu profesjonalnie i rzeczowo napisany, że Sprawiedliwość dla wszystkich wydawnictwa Kagra doczekała się dwóch wznowień:
najpierw w 2009 roku wydanie poprawione i uaktualnione, natomiast w 2014 roku tytuł
przejęło Wydawnictwo In Rock, książka została na nowo przetłumaczona oraz
uzupełniona przez Roberta Filipowskiego.
„Uzupełniona” to może nazbyt wielkie
słowo. Ot, po prostu w telegraficznym skrócie dostaliśmy wydarzenia z lat 2009 – luty 2014. Cały dopisek zamknął się w
niespełna 30. stronach.
Wspaniała biografia nr 2 zawitała
w ręce fanów w 2011 roku. Mick Wall odwalił kawał porządnej roboty! I jeśli
ktoś drapie się po głowie i zastanawia: na cholerę mi druga biografia
Metalliki? Przecież nic nowego nie wymyślili. Tutaj spieszę z wyprowadzeniem z
błędu. Wątki historyczne (szczególnie z okresu 1961 – 1991), owszem, mocno się
dublują, jednak czasy lat 90. XX wieku są przez Walla potraktowane całkowicie
odwrotnie, niż traktuje je McIver. Biografia Enter Night napisana przez Micka Walla w
całości napisana jest „na plus”. Nie jakoś bardzo wychwalająco, ale po prostu
prezentuje twórczość lat 1996 – 2008 z kronikarskim niemalże zapałem. McIver w latach 90. znalazł doskonały moment, by ponarzekać, jak bardzo zjebana jest
twórczość Metalliki po czarnej płycie.
Ale czy to naprawdę jest wina twórców, że coś się w niej słuchaczowi nie
podoba? W tym aspekcie Wall przewyższył McIvera. Nie... Nie dlatego, że
wychwalał wszystko od „Load” do „St. Anger”, bo nie wychwalał. Najzwyczajniej
na świecie ograniczył własne odczucia do minimum i przedstawił prawie
encyklopedycznie każdy utwór.
Biografia trzecia to aż dwie
książki! Duet Paul Braninngan / Ian Winwood przedstawił historię Metalliki w
dwóch tomach. Narodziny. Szkoła. Metallica. Śmierć oraz Prosto w czerń
traktowałem jedynie jako źródło ciekawostek. Bo naprawdę po dwóch opasłych
(świetnych) biografiach, każda kolejna będzie jedynie powieleniem informacji.
Chyba, że ktoś (tak jak ja) ma niezłego pierdolca na punkcie tego zespołu i
skoncentruje się na wyłapywaniu ciekawostek właśnie. W przypadku dwutomowego
dzieła (tak, znów to słowo! Wcale nie na wyrost!) moje oczekiwania zostały
spełnione na 100%. Jeśli, drogi fanie, chcesz suche biograficzne fakty
uzupełnić całą masą ciekawostek i anegdot z życia Twojego ukochanego zespołu –
dwa tomy biografii nr 3 są właśnie dla Ciebie!
Ale to w kwietniu 2014 roku miała
pojawić się w Polsce biografia Metalliki nr 3. Dlaczego się nie ukazała,
wyjaśniłem połowicznie w pierwszym zdaniu tego wpisu. Więcej drążył nie będę,
bo a nóż się okaże, że któreś z naszych wydawnictw sięgnie po tę pozycję? Nic
straconego, a gwarantuję, że treść książki autorstwa Paula Stenninga zasługuje
na wydanie.
Na niespełna 340. stronach autor
zawarł historię Metalliki do roku 2009. Książka kończy się wprowadzeniem
Metalliki do panteonu sław Rock And Roll Hall of Fame.
Czy na 340. stronach da
się opisać pełną historię Metalliki? Pełnej się nie da, ale Paul Stenning w
swojej książce Metallica. Wszystko ma znaczenie wcale nie silił się na mega
szczegółową historię. Tym zajęli się już wcześniej McIver i Wall. Dostajemy
natomiast całkiem przemyślany konspekt biografii. Nie ma tu opisów długich
tras, tysięcy zagranych koncertów itp. Autor przedstawił w dużej części studyjną
„dłubaninę”. Nagrywanie Kill ‘Em All – zero opisu warunków pierwszej trasy
koncertowej – nagrywanie Ride the Lightning – zero opisu trasy itd., itd.
Stąd na przykład z okresu 1993 – 1995 możemy poczytać ledwie o dwóch sprawach:
wydaniu Live Shit: Binge & Purge oraz króciuteńka wzmianka o koncercie w Tuktoyaktuk. Następnie wielki skok do 3. czerwca 1996 i wydania Load.
Ot, bardzo fajnie skrojona
opowieść o pracy twórczej. Zero tras koncertowych, zero wnikania w rodziny
muzyków. Jednak jeśli o twórczość chodzi, to o ile brak zawarcia wszystkich
nagranych przez Metallicę coverów nie dziwi tak bardzo, to jednak brak kompletu
autorskich przedsięwzięć zastanawia. Stenning wspomina o wydaniu I Disappear
na potrzeby filmu, jednak całkowicie pominął współpracę z Ja Rule i utwór We Did It Again – który to utwór jest autorskim projektem Metalliki i Swizz Beatz. Ale tylko jedno niedopatrzenie.
Nie będę zdradzał treści Wszystko ma znaczenie bo jednak pozycja nie została wydana. Napiszę tylko, że
w żadnej biografii Metalliki nie ma tyle szczegółowych informacji na temat
przesłuchań basistów po śmierci Burtona. U Joela McIvera i Micka Walla cały
okres przesłuchań kręci wokół Jasona Newsteda i Flotsam And Jetsam. I gdzieś
tam tylko autorzy wspominają, że w ostatecznej rozgrywce Newsted miał dwóch
konkurentów. Zero nazwisk. Paul Stennig bardzo dokładnie przedstawił owych
konkurentów. Oprócz nazwisk, przytoczył także ich wypowiedzi, bo po prostu
przeprowadził z nimi rozmowy na potrzeby książki.
Ważną rzecz dotyczącą polskiego tytułu książki zauważył użytkownik theRock ze strony oficjalnego polskiego fanklubu zespołu Metallica:
Mnie bawi
tłumaczenie - "All that matters", oznacza "wszystko, co ma znaczenie"
(czyli, że będzie o ważnych rzeczach), a nie "Wszystko ma znaczenie"
(czyli, że książka jest o różnych o pierdołach).
I takim sposobem komentujący trafił w sedno. Książka Paula Stenninga ma tytuł: Wszystko, co ma znaczenie. Nie ma w niej (jak już wspomniałem) żadnych wielkich szczegółów. Autor skoncentrował się na tym, co rzeczywiście jest najważniejsze, czyli na twórczości Metalliki.
I tak... nie jestem konsekwentny!
Czytam książki tylko papierowe... A tutaj uległem. Uległem urokowi kolejnej
książki o Metallice w języku polskim. W przypadku Metalliki, o nich mogę czytać
nawet na skrawkach chusteczki higienicznej! Fakt jest taki, że z cyfrowym
plikiem w smartfonie mordowałem się ponad miesiąc, by przeczytać te 340 stron.
Nienawidzę takiego czytania, ale dla Metalliki wszystko! Warto było...
OCENA: 8/10 (rewelacyjna)
TYTUŁ: Metallica. Wszystko ma znaczenie
NIEDOSZŁY WYDAWCA: Anakonda
ILOŚĆ STRON: ok. 340
NIEDOSZŁY ROK WYDANIA: kwiecień 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz