Trafiło mi się kolejne dzieło sztuki, które idealnym jest do tego, by je odpalić, posłuchać i przeczytać w czas do tego najbardziej odpowiedni. Po znakomitej adaptacji Opowieści wigilijnej, idealnie skrojonej na święta Bożego Narodzenia; po powieści Ostatnie kuszenie Chrystusa i jej kinowej adaptacji na potrzeby wdrożenia się na powrót w coroczny czas Wielkanocy; wreszcie po obejrzeniu nagrodzonej Oscarem animacji Coco, skrojonej wprost na czas listopadowego odwiedzania grobów bliskich zmarłych... Tym razem trafiłem na sztukę teatralną autorstwa Tadeusza Słobodzianka. Sztuka ta nosi tytuł Prorok Ilja i jest drugim, a w zasadzie trzecim wytworem kultury na mojej liście, związanej ze świętami wielkanocnymi. Wszystko, co ze Słobodziankiem związane, zaczęło się w moim świecie w połowie 2015 roku. To wówczas trafiłem zupełnym szczęśliwym zrządzeniem losu na słuchowisko Polskiego Radia pt. Prorok Ilja. 62 minuty radiowo adaptowanej sztuki teatralnej przeniesionej w eter, pozostawiło mi w głowie wielką wyrwę.
No, może nie tak całkiem przypadkowo. Otóż poszukiwałem swego czasu wszystkich dzieł aktorskich, w które wcielił się w swej karierze Arkadiusz Jakubik. A Jakubik to nie tylko filmy Smarzowskiego i kariera wokalno-interpretatorska w zespole Dr. Misio. Pan Arek to nie tylko solowa płyta pt. Szatan na Kabatach, współpraca na płaszczyźnie muzycznej z Olafem Deriglasoffem, czy głos lektorski w telewizyjnych reklamach luksusowych samochodów... Arkadiusz Jakubik to także lektor audiobooków z książkami Krzysztofa Vargi. Głosem pracował także w słuchowiskach Polskiego Radia: Światło w lesie, czy właśnie Prorok Ilja... I tak ta przygoda się zaczęła...
Śmierć proroka i inne historie o końcu świata to trzy wybitne sztuki teatralne autorstwa Tadeusza Słobodzianka, który łącząc patos wiary z masą zabawnych dramatyczno-groteskowych sytuacji, kpiarsko przedstawia płytkość ludowej religijności. Najwybitniejszą z wybitnych jest Prorok Ilja. Po prostu po dwóch latach słuchania tej historii co kilka dni przed snem, znam tę sztukę niemal na pamięć. Dzięki reżyserowi, Pawłowi Łysakowi, prorokiem Ilją już do końca życia będzie dla mnie Henryk Talar, a Pijanicą - Sławomir Pacek. Jest i Stanisław Brudny, i Marta Chodorowska... No plejada po prostu.
Na trzy historie z Eliaszem Klimowiczem składają się:
- Car Mikołaj - historia tragikomiczna w XII scenach;
- Prorok Ilja - nieprawdopodobna historia w XIV scenach;
- Śmierć proroka - ostatnia historia w XIV scenach
Owe trzy dramaty opierają się na prawdziwych wydarzeniach ze wschodniej Białostocczyzny tal '30 XX wieku, ale ich przesłanie jest dziś aktualne bardziej, niż kiedykolwiek. Trylogia wierszalińska opowiada o poszukiwaniu sensu i porządku w zmieniającej się rzeczywistości, ale też o fanatyzmie religijnym i uprzedzeniach narodowościowych. Mówi o marzeniach o lepszym świecie, lecz także o ciemnocie i psychologii tłumu. O świętości i zakłamaniu. O prostocie i zacofaniu. O wierze i manipulacji. Opowiada o życiu.
Na trzy historie z Eliaszem Klimowiczem składają się:
- Car Mikołaj - historia tragikomiczna w XII scenach;
- Prorok Ilja - nieprawdopodobna historia w XIV scenach;
- Śmierć proroka - ostatnia historia w XIV scenach
Owe trzy dramaty opierają się na prawdziwych wydarzeniach ze wschodniej Białostocczyzny tal '30 XX wieku, ale ich przesłanie jest dziś aktualne bardziej, niż kiedykolwiek. Trylogia wierszalińska opowiada o poszukiwaniu sensu i porządku w zmieniającej się rzeczywistości, ale też o fanatyzmie religijnym i uprzedzeniach narodowościowych. Mówi o marzeniach o lepszym świecie, lecz także o ciemnocie i psychologii tłumu. O świętości i zakłamaniu. O prostocie i zacofaniu. O wierze i manipulacji. Opowiada o życiu.
Sześć fragmentów, które zrobiły na mnie od razu wielkie wrażenie:
1. Car Mikołaj
Wowa (bolszewik z Białegostoku): To co proponujecie, towarzyszu Kosma, to wielka nieobliczalna głupota. Powiem wam. Dlaczego. Po pierwsze. Czy my, komuniści, mamy myśleć tak, jak ci ciemni i durni chłopi? Którzy z jakiegoś oszusta czara sobie zrobili? Toż przecież wiadomo, że cara w osiemnastym towarzysze czekiści rozstrzelali. Towarzysz Jurowski egzekucję zorganizował. Rozumiesz, Paweł? Dialektyka. Car i towarzysz Jurowski. Dziewiąte dziecko w biednej żydowskiej rodzinie. A z drugiej strony car. Organizator pogromów. No i towarzysz Jurowski zaprowadził cara z rodziną do piwnicy. O drugiej w nocy. I kazał ustawić się jak do fotografii. Towarzysz Jurowski, zanim został czekistą, towarzysze, był fotografem. Niby, że towarzysz Lenin chce mieć nową fotografię. I jak tak czekali na fotografa, weszli towarzysze czekiści z naganami, a towarzysz Jurowski osobiście położył cara. Jednym strzałem z mauzera. W ucho. Bo towarzysz Jurowski miał mauzera. Wszyscy mieli nagany. A towarzysz Jurowski mauzera. Stąd towarzysze czekiści zwali go żartobliwie "towarzyszem Mauzerem". A największy sowiecki poeta Majakowski nawet wiersz jemu poświęcił: "W gadaniach robimy pauzę. Ciszej tam, mówcy! Dzisiaj ma głos towarzysz Mauzer".
No i jak już "towarzysz Mauzer" położył byłego cara, wtedy trzy kulki wpakował w carewicza. Carowa zginęła od kul na samym początku. Z carem. I wtedy pojawił się problem . Naboje wszystkim się skończyły. Bo okazało się, że carówien kule się nie imają. Wyobraźcie sobie, towarzysze! Miały w gorsety pozaszywane brylanty! Kule z nagów odbijały się i skakały po pokoju. Jak grad jakiś. I wtedy towarzysz Jurowski tak rozwiązał ten problem, że osobiście wraz z towarzyszami czekistami byłe carówny bagnetami zarżnęli. Krew chlustała! Strumieniami. Aż ślizgali się we krwi. Ale towarzysze czekiści mieli stalowe nerwy i na końcu powiesili jeszcze trzy psy carówien, które wyły i ujadały. A potem siekierami porąbali wszystkich na kawałki. Kwasem polali. I naftą. I spalili tak, że nic nie zostało. Na wieki wieków amen.
2. Prorok Ilja
(Pianica)
Ojcze Niebieski, roboty tyle, dzień i noc, wiosna, lato, jesień, zima, żniwa idą, a ja o jednym, żeby wypić tylko...
(Ilja)
A czemu ty tak pijesz?
(Pijanica)
Nie wiem, Ojcze Niebieski, czemu...
(Ilja)
A modlisz się ty?
(Pijanica)
Modlę, Ojcze Niebieski, a piję.
(Ilja)
A wiesz ty, że picie od czorta pochodzi?
(Pijanica)
Wiem, Ojcze Niebieski, a piję.
(Ilja)
Pijanica ty!
(Pijanica)
No, Ojcze Niebieski, piję.
(Ilja)
A wiesz ty, pijanico, do piekła pójdziesz, a tam czort da tobie napić się gorącej smoły i siarki. Ręce i nogi siekierą tobie urżnie, szczypcami w jajca szczypać ciebie będzie, a na koniec rozgrzaną do czerwoności żelazną szyszkę zimnym końcem do dupy tobie włoży, żeby ty wyjąć nie mógł na wieki wieków, amen.
(Pijanica)
Nie chcę, Ojcze Niebieski, nie chę!
(Ilja)
To idź i nie pij więcej!
3. Prorok Ilja
(Pijanica)
Idź i nie pij więcej, powiedział... (wyjmuje butelkę)
A pić się chce się... A czemu tak pić się chce się? Nie wiadomo czemu... Nie powiedział czemu... A czemu nie powiedział? A bo nie wie czemu... A czemu nie wie? A bo sam nie pije... Nie pij łatwo powiedzieć... (otwiera butelkę).
A pić się chce się. A zobaczę, czy dla mnie nie pomógł? Jednego napiję się i zobaczę... Czy on święty, czy nie święty... (Pije)
O jak dobrze, Ojcze Niebieski... Jakby matka Boska do Raju zabrała... Jak piję, znaczy, nie święty (Pije)
O Jezu, do piekła pójdę... O Jezu, na męki wiekuiste... O Jezu, tam czort da napić się...
(Upija się i zasypia).
4. Prorok Ilja
(Rotszyld)
A wy ludzie, gdzie z tym krzyżem?
(Marczuk)
Proroka Ilję krzyżować będziem. Tego, co Rotszyld na świętym obrazku dał.
(Rotszyld)
Ludzie, nie żartujcie tak. Pan Ilja zwykły człowiek! Jak człowiek ma zmartwychwstać?
(Charyton)
A jak pan Jezus zmartwychwstał, bladź?
(Rotszyld)
Ludzie, pan Jezus zmartwychwstał na niby...
(Marczuk)
Na niby, bladź?
(Rotszyld)
Człowiek wymyślił zmartwychwstanie, żeby łatwiej było żyć...
(Aćko)
Zmartwychwstanie na niby, choroba? I pan Jezus? I Piłat, choroba?
(Rotszyld)
Ludzie, czy Boga trzeba ukrzyżować, żeby w niego wierzyć?
5. Śmierć proroka
(Wasyl)
Wiele jest rzeczy ciekawych. W życiu. Na świecie. O których ludzie chcieliby czytać. A i ty, ojcze, jesteś ciekawy ze wszystkiego najbardziej.
(Ilja)
Ja zwykły człowiek.
(Wasyl)
Nie każdego człowieka chcą ukrzyżować. I nie o każdym opowiadają, jak uciekł przed ukrzyżowaniem. Albo że go Matka Boska w ostatniej chwili ocaliła. Chciałem tylko powiedzieć, że i pan Jezus na żadnym krzyżu nie umarł.
(Ilja)
Jak nie umarł?
(Wasyl)
A zdjęli go z krzyża nieprzytomnego i do grobu zanieśli, a tam trzy dni leczyli aloesem, aż wyleczyli. W piśmie napisano, że razem z nim zanieśli sto kilo aloesu. Napisano? A na co umarłemu aloes? Aloes leczy rany. Wewnętrzne i zewnętrzne. Przyspiesza gojenie. Zwłaszcza w wysokiej temperaturze śródziemnomorskiego klimatu. W Jerozolimie. Gdzie wszystko albo szybciej się goi, albo gnije.
(Ilja)
A skąd wiadomo to wszystko?
(Wasyl)
A całun przetrwał, w który Pan Jezus był zawinięty. Znaleźli ostatnio. Uczeni zbadali i co się okazało? Człowiek w całun zawinięty był żywy. A mówię o tym, nie żeby jakieś niestworzone rzeczy opowiadać, tylko żeby pokazać, co może słowo. W Piśmie Świętym powiedziano: zmartwychwstał. I wszyscy wierzą. Tak.Zmartwychwstał. W tym sensie, że zaczął życie na nowo. O tobie, ojcze, też tak można powiedzieć. Ukrzyżowali i zmartwychwstał. Matka Boska z krzyża zdjęła. Tak jak Jezusa. I wiara powstała. I miliony uwierzyło. I kościoły zbudowano. A czemu? Bo prawda najważniejsza. Prawda Jezusa Chrystusa. A jak prawda? Błogosławieni cisi... Albowiem oni na własność posiądą ziemię.
6. Śmierć proroka
(Zubow)
Kurwa wasza mać, towarzysze! Kto wam pozwolił bez tołku zabijać ludzi i ośmieszać rewolucję? Pytam kto? W czyim interesie robicie ten burdel? Waszym zadaniem było stworzenie wrażenia, że upadająca jaśniepańska Polska nie potrafi zapanować nad przestępczym burżuazyjnym elementem, który prześladuje mniejszości, rabuje i gwałci? Białorusinów, Ukraińców, Niemców, Rosjan, Ormian, Tatarów i Żydów! A tymczasem co? Powstało wrażenie, że rozpoczęła się rewolucja, i że rewolucja to strzelanie w plecy komu popadnie! Mieliście zabezpieczyć front dla nadchodzącej Armii Czerwonej? Mieliście przygotować ludność na jej przywileje? A wy co? Wystraszyliście wszystkich! Wrogów i zwolenników! Kurwa mać, Wiktor! W czyim interesie to wszystko? Faszystów?
Macie trzymać się ściśle instrukcji! Żadnych improwizacji! Żadnych głupot! Armia Czerwona wkroczy lada dzień i zajmie Polskę do Wisły. Myślicie, że towarzysz Stalin nie wie, co robi? Że nie zdaje sobie sprawy, że Hitler w przyszłości zaatakuje Związek Radziecki? Towarzysz Stalin doskonale zdaje sobie z tego sprawę i dlatego podpisał pakt o nieagresji z diabłem. To jest polityka. Genialna polityka. Odsunąć wojnę terytorialnie i czasowo od jedynego na świecie państwa robotników i chłopów. Państwa, które ostatnio ledwo zwycięsko wyszło z rozmaitych pułapek zastawionych przez rozmaitych wewnętrzynych faszystów. I osłabione musi nabrać sił. Czy to do was dociera, towarzysze?
Towarzysze, krótko, bo spieszę się. Obecnie najpilniejszym naszym zadaniem są niedzielne wybory, a może nie tyle same wybory, bo - jak powiada towarzysz Stalin - wybory wygrywa ten, kto liczy głosy, ile frekwencja. Świat musi zobaczyć, jak rdzenna ludność, sól tej ziemi, masowo żąda przyłączenia Zachodniej Białorusi do socjalistycznej rodziny wolnych narodów. I że Polska przestaje istnieć. Jak pewnie zauważyliście, propaganda idzie pełną parą, Najważniejsza jest taktyka. Z nami ten - kto nie przeciwko nam. Po wyborach zmienimy. Kto nie z nami - ten przeciwko nam. Oczywiście jak trzeba, umiemy dać po mordzie i nie tylko po mordzie.
Towarzysz Stalin oczekuje, że pan Ilja stawi się na wyborach. Wybory są wolne i demokratyczne. Każdy może wejść za zasłonkę. I skreślić, co mu się podoba. Chodzi tylko o frekwencję. A nic złego nikogo nie spotka. Żadnych rękoczynów, jasne?
Włodzimierz Majakowski tak oto prowadził bolszewicką armię ku zwycięstwu w 1919 roku:
Rozwijajcie się w marszu!
W gadaniach robimy pauzę.
Ciszej tam, mówcy!
Dzisiaj
ma głos
towarzysz Mauzer.
Dosyć już żyliśmy w glorii
praw, które dał Adam i Ewa:
Zajeździmy kobyłę historii! −
Lewa!
Lewa!
Lewa!
Błękitnobluzi,
rwijcie
za oceany!
Zali się pancernikom na redzie
stępiły dzioby ze stali?
Niech się brytyjski lew pręży,
niech ostrą koroną olśniewa −
Komuny nikt nie zwycięży!
Lewa!
Lewa!
Lewa!
Za górą klęsk błyszczą zorze,
słoneczny kraj czeka nowy.
Za głód, za moru morze,
niech zadudni nasz krok milionowy!
Choć najemna otacza nas banda,
choć nas potok stalowy zalewa,
nie zadusi Sowietów Ententa!
Lewa!
Lewa!
Lewa!
Zali wzrok orli zgaśnie?
Czyż ulegniemy w walce?!
Ciaśniej
ściśnijcie światu na gardle
proletariatu palce!
Naprzód pierś podaj nagą,
niech flaga na niebo zawiewa!
Kto tam znów rusza prawą?
Lewa!
Lewa!
Lewa!
Lewa!
Lewa!
Błękitnobluzi,
rwijcie
za oceany!
Zali się pancernikom na redzie
stępiły dzioby ze stali?
Niech się brytyjski lew pręży,
niech ostrą koroną olśniewa −
Komuny nikt nie zwycięży!
Lewa!
Lewa!
Lewa!
Za górą klęsk błyszczą zorze,
słoneczny kraj czeka nowy.
Za głód, za moru morze,
niech zadudni nasz krok milionowy!
Choć najemna otacza nas banda,
choć nas potok stalowy zalewa,
nie zadusi Sowietów Ententa!
Lewa!
Lewa!
Lewa!
Zali wzrok orli zgaśnie?
Czyż ulegniemy w walce?!
Ciaśniej
ściśnijcie światu na gardle
proletariatu palce!
Naprzód pierś podaj nagą,
niech flaga na niebo zawiewa!
Kto tam znów rusza prawą?
Lewa!
Lewa!
Lewa!
[tłumaczenie: Antoni Słonimski]
"Ostatni mieszkaniec stolicy świata"
Wierszalin 2012
.
OCENA: 9/10 (wybitna)
.
.
TYTUŁ: Śmierć proroka i inne historie o końcu świata
AUTOR: Tadeusz Słobodzianek
WYDAWNICTWO: Czarne
ILOŚĆ STRON: 286
ROK: 2012
Prezent imieninowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz