Książka dziennikarza telewizji n była i dla autora i dla mnie niejako podsumowaniem całej sprawy walki o uniewinnienie Tomasza Komendy; sprawy, która nie schodziła z programowej oferty reportaży programów Uwaga! i Superwizjer; sprawy, której sześć programów poświęconych Komendzie oglądałem na żywo od dechy do dechy, a po wyroku Sądu Najwyższego z 16 maja 2018 raz za razem odtwarzałem je sobie wciąż na nowo i na nowo - wszystkie w kolejności publikowania na antenie TVN-u: 25 lat za niewinność, Utracona młodość Tomasza Komendy, Jestem gotowy na wolność, Nowe życie Tomasza Komendy, Jak z Tomasza Komendy zrobiono mordercę i wreszcie rozmowa Tomasza Komendy z redaktorem Juliuszem Kaszyńskim w studiu Superwizjera dwa tygodnie po odzyskaniu wolności...
Gdy książka Grzegorza Głuszaka była już dostępna w księgarniach, ja nadal po raz kolejny i kolejny powtarzałem sobie seanse z materiałami TVN-u - tym razem uzupełnione o reportaż pt. Kod zbrodni z 2006 roku, z czasów, kiedy nikt nawet nie śnił o tym, że skazany we wszystkich instancjach Tomasz Komenda jest osobą niewinną zarzucanych mu czynów...
Na urodziny w 2020 roku chciałem sobie wreszcie kupić 25 lat niewinności. Sprawa Tomasza Komendy, ale stało się coś, co tylko w pierwszej chwili wydawało się czymś dziwnym: książka była nie do dostania w księgarniach internetowych; wydana ledwie półtora roku wcześniej, z dnia na dzień znikła ze sklepów. Tak nagle wyczerpał się nakład, który jeszcze na Gwiazdkę 2019 roku był od ręki dostępny? Nic z tych rzeczy. Pierwsze wydanie zostało po prostu wycofane ze sprzedaży, ponieważ władze amerykańskiego udziałowca TVN-u - Discovery - postanowiły wyłożyć kasę na film fabularny o sprawie Tomasza Komendy, więc siłą rzeczy na rynku miało pojawić się wznowienie książki już z filmową okładką. Oryginalne wydanie książki Głuszaka mogłem sobie kupić na platformie olx za stówkę. Przepłacać trzykrotnie nie miałem zamiaru i z zakupu zrezygnowałem.
W styczniu tego roku dostałem na urodziny drugie wydanie owego reportażu Grzegorza Głuszaka. Tak naprawdę spodziewałem się czegoś na kształt tvn-owskich reportaży, tzn. historia będzie pisana niby po kolei, ale z ciągłymi odniesieniami do przeszłych wydarzeń, by zachować kontekst prezentowanych postępów w śledztwie, co w telewizyjnym obrazie z każdym kolejnym kwadransem następnego i następnego reportażu zamieniało się u mnie w bardzo chaotyczny obraz całości, gdzie sporo ważnych szczegółów i nazwisk umykało mi w natłoku zaburzanej często chronologii. Dlatego właśnie co jakiś czas na nowo odtwarzałem sobie wszystkie wyżej wypisane z tytułu reportaże Uwagi i Superwizjera, a zebrało się tych materiałów ponad cztery i pół godziny. Na szczęście w pisanej wersji tej historii nie doszukałem się problemów tej natury.
okładka pierwszego wydania (2018)
Przeciwnie: Grzegorz Głuszak zachował chronologiczny zapis wydarzeń, a tam, gdzie cofał się do przeszłości, natychmiast przywoływał stenogram danego przesłuchania wraz z datą i nazwiskiem prokuratora, czy policjanta prowadzącego przesłuchanie. Dopiero czytanie tej książki strona po stronie rozjaśniała mi raz za razem wątki podejmowane w każdym z programów telewizji n. Wyszło przystępnie, bez literackiego patosu, który wcale nie musiał przysłużyć się tej książce, czego autor w podziękowaniach nie omieszkał zauważyć: Słowa podziękowania należą się również Presili Grzymek, redaktorce tej książki, z którą przez wiele godzin kłóciłem się i spierałem nad formą, treścią i stylem. Była oczywiście też nieocenionym wsparciem. Książka ta to w istocie kompromis literaturoznawcy i dziennikarza. Efektem jest ta publikacja. Jeżeli czytelnik dotarł do słów podziękowań, to znaczy, że chyba wyszło nie najgorzej.
Całość sprawy Tomka Komendy Głuszak zamknął w filmie z 2020 roku pt. Remigiusz Korejwo: Człowiek, który uwolnił Tomasza Komendę. To w tym filmie wykorzystano piękne sceny z pływającym w Morzu Tyrreńskim Tomkiem, który wraz z rodziną i ekipą TVN-u wybrał się do Rzymu na grób papieża Jana Pawła II. Ów film to jest 50-minutowy creme de la creme zbierający kluczowe wątki sprawy miłoszyckiej oraz nazwiska najważniejszych dla tej sprawy osób, a przewinęło się ich wcale niemało:
- Tomasz Komenda (ur. 24 lipca 1976) - główny bohater książki;
- mama Teresa Klemańska;
- ojczym Mirosław Klemański;
- starszy brat Gerard Komenda;
- dwóch młodszych braci Krzysztof i Piotr Klemańscy;
- ofiara gwałtu i zabójstwa Małgorzata Kwiatkowska (ur. 5 października 1981, zm. 1. stycznia 1997)
- ojciec Małgorzaty, Krzysztof Kwiatkowski;
- matka Małgorzaty, Jadwiga Kwiatkowska;
- mecenas Ewa Szymecka - pełnomocnik rodziny Jadwigi i Krzysztofa Kwiatkowskich;
- funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Remigiusz Korejwo (ur. 1976);
- prokuratorzy Robert Tomankiewicz i Dariusz Sobieski, którzy zawalczyli o oczyszczenie Tomasza Komendy;
- główny podejrzany i sprawca gwałtu i zabójstwa Małgorzaty, Ireneusz Matuszak - skazywany pięciokrotnie za gwałty. Za każdym razem były to gwałty ze szczególnym okrucieństwem;
- podejrzany drugi ze sprawców Norbert Basiura - ochroniarz w dyskotece Alkatraz w czasie Sylwestra 1996/1997 w Miłoszycach;
- minister sprawiedliwości Lech Kaczyński - to on wypowiadał się krytycznie o prokuratorach prowadzących sprawę miłoszycką: Są ślady zębów tego zbira, ślady DNA, wszelkie możliwe znaki - i nie można postawić zarzutu. Taki sposób interpretacji praw człowieka, które czynią przestępców bezkarnymi, a ofiary bezbronnymi, stanowi zagrożenie dla porządku społecznego;
- matka Ireneusza, Romualda Matuszak;
- autor książki i dziennikarz TVN-u Grzegorz Głuszak (ur. 1977);
- babcia Tomasza Komendy, mama Teresy Klemańskiej, Marianna Szczęsna (zm. 2013);
- Joanna Plita - znajoma Tomasza Komendy, jedna z uczestniczek domowej imprezy sylwestrowej w domu Klemańskich, jako jedyna całkowicie trzeźwa w czasie imprezy, nie została ani razu przesłuchana w charakterze świadka;
- dr n. med. Jerzy Kawecki - to on porównywał ślad ugryzień na piersi Małgorzaty Kwiatkowskiej z odlewem zgryzu Tomasza Komendy;
- prokurator Stanisław Ozimina (ur. 1960, zm. w kwietniu 2022, pochowany pod zmienionym imieniem i nazwiskiem na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu) - to on wydał postanowienie o badaniu osmologicznym z udziałem Tomasza Komendy. 9 marca 2000 roku w pokojach sekcji kryminalistyki Komendy Powiatowej w Głogowie Tomasz Komenda ściskał waciki, które zostały wykorzystane do badania śladu zapachowego. To właśnie Ozimina był prokuratorem, który po przesłuchaniu Tomasza Komendy w dniu 18 kwietnia 2000, zawnioskował o tymczasowy areszt dla niego;
- prokurator Tomasz Fedyk - to on zastąpił przy sprawie miłoszyckiej odsuniętego Stanisława Oziminę;
- mecenas Michał Kelm - obrońca Tomasza Komendy; obrońca z urzędu. To on podjął decyzję o tym, by Tomasz Komenda w czasie posiedzeń sądu nie składał żadnych wyjaśnień i w ogóle się nie odzywał;
- Anna Łuczak - świadek incognito, która pojawiła się w pierwszym reportażu Grzegorza Głuszaka dot. nierozwiązania zbrodni miłoszyckiej w 2006 roku. Podawała fałszywe tropy, by odciągnąć od podejrzeń swojego syna Ireneusza Łuczaka, który bawił się w klubie Alkatraz w noc sylwestrową 1996/1997, ponieważ już wówczas w aktach sprawy pojawiła się postać Ireneusza Matuszaka, który tak szybko jak się w nich pojawił, tak szybko zniknął;
- Robert Stasz - dyrektor Zakładu Karnego w Strzelinie, który za pośrednictwem rzecznik prasowej wielokrotnie odmówił Grzegorzowi Głuszakowi wywiadu z Tomaszem Komendą, ostatni raz w grudniu 2017 roku;
- sędzia Sądu Okręgowego we Wrocławiu Jerzy Nowiński - 15 marca 2018 roku odczytywał wyrok warunkowego zawieszenia kary i uwolnił Tomasza Komendę;
- Wiesław Burzyński ps. Cygan vel. Grek (zm. 13 grudnia 2021) - autor dość znanej książki o tematyce gangsterskiej pt. Byłem gangsterem. Prawdziwa historia. To on opowiedział Grzegorzowi Głuszakowi o swoich kontaktach z prokuratorem Stanisławem Oziminą, który miał rzekomo doskonale wiedzieć, że wsadza za kraty niewinnego chłopaka;
- Zbigniew Ćwiąkalski - były minister sprawiedliwości i obrońca Tomasza Komendy w sprawie o uniewinnienie go w Sądzie Najwyższym. Uniewinnienie stało się faktem 16 maja 2018 roku. Profesor Ćwiąkalski był także adwokatem Tomasza Komendy w sprawie o odszkodowanie od Skarbu Państwa za 18 zmarnowanych w więzieniu lat. Sprawa zakończyła się wypłatą ponad 12 milionów złotych zadośćuczynienia.
PS:
Od samego początku, gdy zaczęliśmy analizować ten materiał dowodowy, to, mówiąc kolokwialnie, coś tu nie grało. Układaliśmy z tych puzzli obraz tej zbrodni, ale ciężko było włożyć w ten obraz gdziekolwiek puzzel z nazwiskiem Tomasz Komenda - mówił prok. Robert Tomankiewicz o wznowieniu śledztwa w sprawie zbrodni w Miłoszycach. Po tak skrupulatnym i wzorowym podejściu do sprawy z Miłoszyc żywię przekonanie, że równie profesjonalnie pan prokurator podejdzie do sprawy pozwanego dziennikarza śledczego Szymona Jadczaka, który został pozwany przez selekcjonera piłkarskiej Reprezentacji Polski, Czesława Michniewicza, po opublikowaniu 20 czerwca 2022 roku swojego tekstu pt. 27 godzin rozmów z szefem piłkarskiej mafii na stronach internetowych Wirtualnej Polski. To, że czułem lekki dyskomfort i spory niesmak po przeczytaniu tego artykułu nie jest tak istotne, jak to, że we fragmencie, gdzie Szymon Jadczak pisze o zeznaniach Michniewicza przed prokuratorem Tomankiewiczem, Tomankiewicz nie drąży, nie dopytuje, nie rozwiewa wątpliwości (zarówno swoich, jak i mocno podzielonego w owej sprawie środowiska dziennikarskiego)...
Wg mnie prokurator Tomankiewicz po czterech latach ma w rękach kolejny wielki puzzel (z napisem Czesław Michniewicz), który w przeciwieństwie do puzzla z Tomaszem Komendą pasuje, by wyjaśnić kolejny ogromny fragment w procesie polskiej mafii piłkarskiej. Mam delikatne wrażenie, że Roberrt Tomankiewicz zachowuje się tak, jakby nie chciał dostrzegać tej wielkiej luki na mapie polskiego piłkarstwa, przez dekady ustawianego wg reguł Ryszarda Forbricha ps. Fryzjer, na której to mapie najnowszym, ale wyjątkowo wielkim puzzlem może okazać się ten z osobą Michniewicza. Nie czekajmy kolejnych dwóch dekad na wyjaśnienie sprawy i wydanie sprawiedliwego wyroku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz