piątek, 3 lutego 2023

MAREK GASZYŃSKI (1939 - 2023) [Teraz Rock]

Redaktor Naczelny miesięcznika Teraz Rock – Wiesław Weiss – upamiętnił na łamach lutowego numeru magazynu, zmarłego Marka Gaszyńskiego – legendę środowiska polskiej piosenki rozrywkowej.

Marek Gaszyński zmarł 15 stycznia w Warszawie w wieku 83 lat. Dziennikarz, pisarz, autor tekstów piosenek, wielka osobowość radiowa. Debiutował w 1958 r. (w wieku 19 lat) w Rozgłośni Harcerskiej – jako współautor i współprowadzący wraz z Witoldem Pogranicznym 30 minut rytmu. W późniejszych latach dał się poznać jako autor i prezenter wielu popularnych audycji we wszystkich programach Polskiego Radia – z muzyką różnych gatunków i stylów, a przede wszystkim z rockiem i również metalem (pionierska Muzyka młodych, którą robił w drugiej połowie lat 80. w Programie Drugim m.in. z Krzysztofem Brankowskim). W latach 2006-2007 był prezesem Radia Dla Ciebie.

 

Napisał teksty licznych przebojów Czesława Niemena (Sen o Warszawie, wykonany w Warszawie przez Metallicę, a także Jeszcze swój egzamin zdasz, Klęcząc przed tobą czy Allilah), Czerwonych Gitar (Nie zadzieraj nosa, Przed pierwszym balem, Jesień idzie przez park, Barwy jesieni czy Stracić kogoś), Niebiesko-Czarnych (Raz ją spotkałem), Polan (Długo się znamy), Breakoutu (Wołanie przez Dunajec), Grupy ABC (Za mną nie oglądaj się), Testu (Walcz o życie) i wielu innych. Był autorem popularnych książek o muzyce rockowej, w tym monografii Niemena i Czerwonych Gitar, reportażu z festiwalu Woodstock ’94, utworu poetyckiego Pan Tadeusz jazz, czyli krajobraz po bitwie (2008) oraz powieści kryminalnych Teoria zbrodni uprawnionej (2011) czy Człowiek do wynajęcia / Wyspa (2008).

 

MATERIAŁY WYBUCHOWE Z NIELEGALNYCH ŹRÓDEŁ

Mało kto wie, że Marek Gaszyński, legendarny radiowiec, autor tekstów wielkich hitów Czesława Niemena czy Czerwonych Gitar, był wraz z przyjacielem, Witoldem Pogranicznym, autorem pierwszej audycji nadanej – w 1962 roku – przez Program Trzeci Polskiego Radia. Nawet on sam tego nie pamiętał. Od lat panuje przekonanie, że Program Trzeci rozpoczął nadawanie 1 kwietnia 1962 roku. Marek Gaszyński, który miał udział w jego tworzeniu – jako dwudziestodwulatek zaproszony do współpracy z Rozgłośni Harcerskiej – potwierdzał, że jest to właściwa data. Kiedy rozmawiałem z nim kilka lat temu, przekonywał: To było na pewno 1 kwietnia, pamiętam, jak starsi koledzy się do tego szykowali… Co więcej, w wielu źródłach można znaleźć informację, że pierwszą nadaną przez Trójkę audycją był Mój magnetofon Mateusza Święcickiego. Wszystko nieprawda.

Jak wynika z dokumentów, w niedzielę 1 kwietnia 1962 roku w trwającym wtedy tylko trzy godziny Programie Trzecim nadano zaraz po dwudziestej, po krótkiej zapowiedzi, Audycję primaaprilisową Juliusza Głowackiego i Tadeusza Kubiaka oraz o dwudziestej drugiej pięćdziesiąt Chwilę szczerości Wandy Krajewskiej. Nic ponadto. Mojego magnetofonu, audycji dla fonoamatorów, nie było ani tego wieczoru, ani w dniach następnych. Zaczęto ją nadawać dopiero 22 kwietnia. A informacja o tym, że od niej wszystko się zaczęło, wzięła się zapewne stąd, że taśmę, na której została zarejestrowana, skatalogowano w Programie Trzecim – trudno już dziś wyjaśnić dlaczego – pod numerem pierwszym.

Czy to znaczy, że historia Programu Trzeciego zaczęła się od Audycji primaaprilisowej Juliusza Głowackiego i Tadeusza Kubiaka? Nie. Ponieważ, jak wynika z dokumentów, Program Trzeci wystartował w rzeczywistości trzy tygodnie wcześniej, w sobotę 10 marca 1962 roku. Skąd więc wzięła się data 1 kwietnia? Powody mogą być różne. Być może 1 kwietnia odbyła się feta z okazji powstania nowej anteny? A może raczej ktoś kiedyś coś pomylił i raz podana data na zawsze zapisała się w powszechnej świadomości? Tak czy inaczej, nie ma żadnej wątpliwości, że Program Trzeci zaczął nadawać 10 marca 1962 roku.

 

                            duet w trakcie pracy: (od lewej) Marek Gaszyński i Witold Pograniczny

 

Piosenki, jakich nie było

Jak do tego doszło? Emisję testową rozpoczęto cztery lata wcześniej, 1 marca 1958 roku. Programu Trzeciego – pierwszego w Polsce programu radiowego nadawanego na falach ultrakrótkich – można było wówczas słuchać jedynie w Warszawie, Opolu i Katowicach (cały kraj znalazł się w ich zasięgu dopiero w 1965 roku). Wieczorne pasma – w 1961 dwugodzinne, od początku 1962 r. trzygodzinne – składały się w okresie próbnym wyłącznie z powtórek audycji nadawanych w Programach Pierwszym i Drugim, głównie ze słuchowisk i muzyki poważnej.

Dopiero jesienią 1961 r. Stanisław Stampf’l, dyrektor programowy Polskiego Radia (Włodzimierz Sokorski, ówczesny szef Radiokomitetu, twierdził, że on właśnie był pomysłodawcą nowej anteny) powierzył poecie i autorowi tekstów popularnych piosenek żołnierskich Edwardowi Fiszerowi misję stworzenia naczelnej redakcji Programu Trzeciego. A ten otoczył się w następnych miesiącach takimi ludźmi jak pisarka Aniela Jasieńska, poeta Tadeusz Kubiak, kompozytor i muzykolog Mateusz Święcicki, literat Juliusz Głowacki, specjalistka od mody Hanna Gostyńska, reportażystka Walentyna Toczyska, a także dziennikarz i podróżnik, były szef Rozgłośni Harcerskiej Jerzy Grygolunas oraz literat Stefan Popoff, którzy pomogli stworzyć koncepcję programu. Do stałej współpracy pozyskano też m.in. karykaturzystę Szymona Kobylińskiego oraz – uwaga! Chłopaków od muzyki rock’and’rollowej w Rozgłośni Harcerskiej, Marka Gaszyńskiego i Witolda Pogranicznego.

Już sam dobór ludzi pokazuje, jakim radiem miała być Trójka. Młodzieńczym, inteligenckim, żywym. Zupełnie innym niż anachroniczne, skostniałe, drętwe wówczas Programy Pierwszy i Drugi. Stampf’l, którego celem było podobno odciągnięcie młodej inteligencji od rozgłośni dywersyjnych, takich jak Radio Wolna Europa, chciał, by Trójka wabiła słuchaczy zachodnimi przebojami, nowinkami literackimi, informacjami na temat światowej mody, relacjami z dalekich podróży, dreszczem emocji, jaki zapewniają słuchowiska kryminalne. Ale też efektownie podaną, opatrzoną błyskotliwym komentarzem, wielką literaturą i wielką muzyką.

Jeśli to Stampf’l wymyślił audycję Mój magnetofon, a wszystko na to wskazuje, oznacza, że wiedział, jaką pokusą była wtedy dla młodych możliwość nagrywania muzyki (dziś uznalibyśmy ją za piractwo, ale w czasach, gdy w polskich sklepach nie było płyt artystów zachodnich, trzeba było spojrzeć na to trochę inaczej. Bez wątpienia on był ojcem chrzestnym audycji Piosenki, jakich nie było, Marka Gaszyńskiego Pogranicznego, których ściągnął z Rozgłośni Harcerskiej, gdzie prezentowali najnowsze przeboje, oraz Andrzeja Pruskiego, doświadczonego realizatora dźwięku. I zapewne on zdecydował, by właśnie od tej pozycji 10 marca Program Trzeci zaczął żyć własnym życiem.

 

Bobby Darin i Ricky Nelson

Witold Pograniczny, zmarły w 2008 roku, przypomniał historię wspólnej audycji w wywiadzie udzielonym Marii Szabłowskiej i opublikowanym w jej książce Cały ten big beat (1993). Kiedyś siedzę sobie w Rozgłośni Harcerskiej – wspominał – i nagle ktoś przynosi mi list od dyrektora programowego Polskiego Radia, pana Stanisława Stampf’la. „Szanowny Panie Redaktorze, bardzo proszę o spotkanie w ważnych sprawach programowych…”. Ja wówczas miałem dwadzieścia lat. Myślałem, że dyrektor chce mnie zbesztać za muzykę, jaką nadawaliśmy. Poszedłem jednak na Myśliwiecką. Pan Stampf’l urzędował w olbrzymim gabinecie, co jeszcze bardziej mnie onieśmielało. Byłem potwornie zdenerwowany i wystraszony, a on tymczasem zaproponował mi robienie audycji poświęconej tej nowej dla radia i dla niego muzyce…

Witold Pograniczny zachował wspomniany list na pamiątkę i po latach w jednej ze wspomnieniowych audycji podał jego dokładną datę: 27 października 1961 roku. Marii Szabłowskiej opowiadał też: Pan Stampf’l zaproponował mi robienie audycji, podrzucił nawet kilka taśm z zagranicznymi wzorcami, a potem zastanawialiśmy się nad jej koncepcją. My, tzn: Marek Gaszyński, realizator z Teatru Polskiego Radia Andrzej Pruski i ja. Nagraliśmy audycję próbną, ale ponieważ to prawdziwe radio jednak trochę nas przerażało, a poza tym było niezwykle tradycyjne, więc nie my ją prowadziliśmy. Prezenterami byli Danuta Mankiewicz i Krzysztof Świętochowski.

Jakie nagrania znalazły się w audycji, która nosiła roboczy tytuł Halo panowie, halo panie, rozpoczynamy piosenkowanie, a ostatecznie została nazwana Piosenki, jakich nie było? Śpiewali Bobby Darin, Ricky Nelson… Sposób prowadzenia i realizacji tej audycji był wyraźnie wzorowany na Radiu Luxemburg. Np. zapowiedzi na wstępach piosenek były wówczas szokującą nowością. Andrzej Pruski wpadł na znakomity pomysł robienia montaży muzycznych – np. „Mack the Knife” zmontowaliśmy z kilku wersji: Louisa Armstronga, Bobby’ego Darina, jeszcze kogoś… Na przesłuchanie tej pierwszej audycji – ciągnął swą opowieść Pograniczny – Stampf’l zaprosił ówczesnego dyrektora muzycznego Polskiego Radia, prof. Romana Jasińskiego, i jego zastępcę do spraw muzyki rozrywkowej – Władysława Szpilmana. Podobno „starsi panowie dwaj” tak się zachwycili, że chcieli wziąć naszą audycję do Programu Pierwszego. Ale Stampf’l powiedział: „Stop, ja tę audycję zatrzymuję do programu, który ma powstać, czyli do Programu Trzeciego”.

Pograniczny wyjaśniał zarazem, że Stampf’l potrafił docenić znaczenie popularności muzyki, którą nadawaliśmy, wśród młodzieży. Rozumiał, że radio nie może przejść obojętnie wobec tego zjawiska. 

Legendy radia na tle historycznego zdjęcia

 

Na luzie

A jak kilka lat temu opowiedział mi o tym Marek Gaszyński? Razem z Witkiem Pogranicznym od 1958 roku robiliśmy audycje w Rozgłośni Harcerskiej. Staraliśmy się, żeby były trochę inne, bardziej na luzie niż te, które prowadził np. Lucjan Kydryński. I do Programu Trzeciego trafiliśmy stamtąd. Stanisław Stampf’l, dyrektor Polskiego Radia, kompletował ekipę rodzącego się Programu Trzeciego. Założenie było takie, że ma to być program dla intelektualistów, dla ludzi młodych, robiony trochę innym językiem niż Program Pierwszy. Mniej informacji, więcej literatury współczesnej i muzyki, głównie jazzu i rock’n’rolla. Chodziło też o to, żeby zachęcić ludzi do kupowania odbiorników z UKF-em.

Dołączyliśmy do ekipy złożonej głównie z młodych ludzi, chociaż trochę starszych od nas – ciągnął dalej Gaszyński. Tam był Mateusz Święcicki, wspaniały dziennikarz, krytyk, kompozytor. On był naszym pierwszym szefem. Jego pasją był jazz, ale zaczynał się też interesować muzyką rock’n’rollową. Tam był poeta Tadeusz Kubiak, któremu dawałem do przejrzenia pierwsze teksty. Radził mi: „Marku, tego zwrotu nie używaj, zbyt banalny”. Myśmy się wszyscy bardzo lubili. Może dlatego Program Trzeci był taki dobry, taki ciekawy, taki swój. Tam nie było zawiści. Jednoczył nas wspólny cel, czyli robienie dobrego programu. Bardzo często całym zespołem redakcyjnym chodziliśmy razem na wódkę, najczęściej na Foksal do dziennikarzy, i świetnie się bawiliśmy… Marek opowiadał mi też, że mimo pewnego luzu, który chciała wprowadzić dyrekcja Programu Trzeciego, była tendencja, żeby audycje czytały ładne, radiowe głosy. W związku z tym na początku do naszych programów zatrudniano spikerów. Ale my chcieliśmy czytać swoje teksty sami, tak jak w Rozgłośni Harcerskiej. Pozwolono nam spróbować. I po kilku miesiącach robiliśmy to już sami, ale musieliśmy pokazywać teksty starszym koleżankom – np. Hannie Gostyńskiej – które wygładzały je, poprawiały błędy stylistyczne, żeby wszystko ładnie brzmiało na antenie.

Przyznawał również, że słuchaczom nie podobało się, że zapowiedzi wchodzą na utwory, dlatego, że radio było wtedy właściwie jedynym źródłem nagrań. Mimo wszystko dużo mówiliśmy w audycji. Podawaliśmy życiorysy artystów, podawaliśmy dyskografie. Zapowiedź trwała długo, bo praktycznie byliśmy dla ludzi jedynym źródłem informacji. Skąd słuchacz mógł się dowiedzieć czegoś o Beatlesach czy Stonesach – to już w okresie trochę późniejszym – jeśli nie z radia?

 

Nigdy w niedzielę

Historia Programu Trzeciego zaczęła się więc 10 marca 1962 roku od Piosenek, jakich nie było Marka Gaszyńskiego i Witolda Pogranicznego. Jakie jeszcze pozycje redakcja Edwarda Fiszera przygotowała na inauguracyjny weekend? Bo zaznaczyć trzeba, że w pierwszych miesiącach audycje autorskie nadawano tylko w soboty i niedziele, w pozostałe dni tygodnia nadal prezentowano materiały ze starych taśm, jak w okresie testowym. Dopiero w drugiel połowie roku także we wtorki i piątki, a potem stopniowo w pozostałe dni emitowano audycje własne. Przypomnieć też trzeba, że Program Trzeci emitowany był w tym początkowym okresie tylko przez 3 godziny na dobę, w soboty i niedziele od 20.00 do 23.00, a dni powszednie od 19.30 do 22.30…

 

W pierwszy weekend, 10 i 11 marca 1962r., oprócz audycji Gaszyńskiego i Pogranicznego nadano Muzykę z przystawkami Juliusza Głowackiego, O modzie inaczej Hanny Gostyńskiej, Pogwarki o plastyce Szymona Kobylińskiego i Jazz-panoramę Mateusza Święcickiego. Wszystkie te pozycje weszły na stałe do ramówki (O modzie inaczej jako Moda na drutach). A w następnych tygodniach oferta programowa Trójki wzbogaciła się o wiele innych pozycji, w tym Klub Tik-Tak Jerzego Grygolunasa (klub wspomnień i przygód) czy Teatrzyk z dreszczykiem (krótkie słuchowiska kryminalne, pierwowzór Teatrzyku Zielone Oko). W czerwcu 1962 współpracę z programem nawiązał Jan Borkowski, późniejszy wieloletni współtwórca Trzech kwadransów jazzu, i to on podczas festiwalu piosenki w Sopocie przeprowadził pierwszy wywiad ze światową gwiazdą, jaki pojawił się w Trójce. Była to rozmowa z brytyjską wokalistką Dinah Kaye, nadana 8 września 1962r. W roku następnym w ramówce pojawiły się m.in. audycje Roman Waschko i jego płyty (nowości jazzowe, a  w późniejszych latach także rockowe), 1:1 Bohdana Tomaszewskiego i Stefana Wysockiego (rozmowy o sporcie), a także satyryczne Ballady i romanse Andrzeja Waligórskiego, szefa wrocławskiego Studia 202, późniejszego autora Rycerzy.

Ale największym przebojem Trójki pozostała w pierwszych miesiącach audycja Marka Gaszyńskiego i Witolda Pogranicznego (od 1963 roku pod nowym tytułem Nigdy w niedzielę). Tak o niej pisał Maciej Kwiatkowski na łamach tygodnika „Radio i Telewizja” (w numerze 51/52 z 1962 roku) w żartobliwym artykule Donos na grupę wywrotową Programu Trzeciego: Działając w zmowie, zespół Programu Trzeciego uzyskuje z nielegalnych źródeł materiały wybuchowe i nadaje w programie bombową muzykę rozrywkową w wykonaniu bombardierów perkusji i sex-bomb piosenki. Sprzysiężeni organizują turnieje płyt i nadają „Piosenki, jakich nie było”, zachęcając młodzież do zbierania ich w formie nagrań magnetofonowych…

Wiesław Weiss ("Teraz Rock", luty 2023)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz