Wigilia Bożego Narodzenia w obozie polskich oficerów w Kozielsku. Jak wyglądała? Można przypuszczać, że niewiele różniła się od takich, co to za caratu i półtora wieku wcześniej bywały w śniegach Syberii chlebem powszednim polskich działaczy niepodległościowych. Stanisław Swianiewicz we wspomnieniach zatytułowanych W cieniu Katynia, dobrze zapamiętał ten dzień: z reguły świąteczny, rodzinny, wesoły; w niewoli sowieckiej byłby zwyczajnym dniem, jak każdy inny w każdym innym więzieniu... Nawet dziś - w polskich więzieniach nie ma choinki, nie ma kolacji wigilijnej, więźniowie nie śpiewają kolęd... Ale 24 grudnia 1939 roku kadra kierownicza obozu w Kozielsku zrobiła coś jeszcze, by najmocniej jak tylko to możliwe, osłabić nieprzejednanego ducha oporu polskich oficerów, którzy twardo i zaciekle walczyli o coś, czego od 1 września 1939 roku już nie było - o państwo polskie. W Kozielsku sowieci postanowili "rozwiązać kwestię polskich oficerów-księży". Postanowili rozwiązać ją właśnie w Wigilię...
...ponieważ nie toleruję czytników. Czytam o: Metallice, Maleńczuku, Juventusie, muzyce, koszmarze obozów koncentracyjnych, piłce nożnej i trochę o polityce III RP. Jeśli książki, to tylko papierowe!
sobota, 24 grudnia 2022
wtorek, 20 grudnia 2022
PLANET METAL - METALLICA (kolekcja HACHETTE) [wrażenia]
Na półce leżą, prężąc swe lice
No a tych książek jest ze trzydzieści
Nie wiem, ile się jeszcze ich zmieści
czwartek, 1 grudnia 2022
FILIP SPRINGER - MIEDZIANKA. HISTORIA ZNIKANIA [wrażenia]
Z czym kojarzy się miejscowość Wołowiec? Na początku szukałem tam rozpoznawalnego (dzięki nazwie miejscowości) na skalę ogólnopolską zakładu karnego. Ale więzienia tam nie ma. Więzienie jest w Wołowie. A co jest w Wołowcu? Polska literatura. Wydawnictwo Czarne, które rezyduje w Wołowcu właśnie, swoją rozpoznawalnością i kojarzeniem nazwy również znalazło sposób na ciekawy PR. Otoczona Tatrami malutka mieścina, zimą malownicza i lekko niedostępna, a w niej mieszkający (nawet zimą) Andrzej Stasiuk. W Wołowcu wydają także dwaj równie rozpoznawalni tenorzy rodzimego reportażu: Filip Springer oraz ten, który kiedyś w każdą niedzielę o godz. 22.00 lądował helikopterem na dachu siedziby Polsatu - Mariusz Szczygieł. Chęć na Miedziankę miałem od czasu, kiedy przeczytałem urodzinowy egzemplarz 13 pięter. Miałem już nawet pdf'a z "Miedzianką" na telefonie, bo w sumie nie można każdej książki mieć na własność w papierowym wydaniu. Domowa biblioteczka to przecież nie miejska biblioteka z kilkoma filiami. A metraż ogranicza nawet miejskie biblioteki.
APOCALYPTICA - "Ekscytacja kreatora połączeń" [METAL HAMMER 9/2024]
Apocalyptica zaskoczyła mnie w tym roku swoją płytą po trzykroć - wypuścili drugą część z materiałem Metalliki, który znów postanowili zagra...
-
Prolog: Recenzję napisałem wyłącznie we własnym imieniu i absolutnie nie mam zamiaru owym wpisem dyskredytować nikogo z Overkillowych B...
-
Jak stary jest zespół Joy Division? Tak stary, że nagrywali w czasach, gdy singlowe hity nie lądowały na albumach długogrających. Chcesz ...
-
Wam kury szczać prowadzić, a nie politykę robić - powiedział Józef Piłsudski do współpracowników po przyjeździe z Magdeburga do War...