sobota, 5 sierpnia 2023

(nierecenzja): Tymański + Trzaska = Miłość. Tryptyk kompletny

O etapach fascynacji twórczością zespołu Miłość, powracających jak bumerang, uzewnętrzniłem się już przy okazji spotkania z biografią Tymona. AD/HD przeczytana, Miłość obejrzana i autobiografia Wrzeszcz! posiadana. Tryptyk się dopełnił. Przeczytałem z tegoż wywiadu-rzeki kilka pierwszych zdań. Przeczytałem, zanim w ogóle pomyślałem, że chciałbym tę książkę mieć, bo dowiedziałem się o jej istnieniu dosłownie chwilę wcześniej jakiegoś września 2022 roku. Początek pandemii C-19 to naprawdę nie był dobry moment na wydawanie nowych rzeczy. Szczególnie właśnie jakoś w marcu, kiedy wszystkie sklepy i galerie zamknięto na cztery spusty. Pamiętam frustrację, kiedy nie mogłem po prostu wejść do Empiku i kupić styczniowego Metal Hammera z płytą CD - a w marcu można to było zrobić wyłącznie w Empiku. 


 
Zamówienie ze strony internetowej też nic nie dawało, bo i tak odebrać stacjonarnie nie mogłem, bo rządowe kurwy stwierdziły, że pozamykają wszystko w pizdu... No i znowu się wkurwiam na samo wspomnienie tej niemożności zaopatrzenia się w cokolwiek z kulturą związanego. To był horror.
 
Tym bardziej wówczas nie miałem pojęcia, że Mikołaj Trzaska szykuje autobiografię, i że jeszcze w pierwszym roku pandemii owa ukaże się i będzie do kupienia. Przyszedł jednak ów wrzesień 2022 i na stronie Empiku w proponowanych książkach wyskoczyła mi właśnie autobiografia pana Trzaski. Do wglądu był nawet początkowy fragment książki. Muszę przyznać, że panowie wywiadowcy w tańcu się nie pierdolili i pierwsze pytanie poleciało w czytelnika ciężkim gruzem: Kiedy dowiedziałeś się, że masz żydowski pochodzenie? I jakby mnie wówczas olśniło! Już wiem, skąd się wziął i z jakich pobudek skład o nazwie Shofar (tę Domówkę z Dwójką męczyłem przez ostatnie trzy miesiące 2022 roku).


Autobiografię Mikołaja Trzaski dostałem na urodziny w 2023 roku. I ona sobie leży i czeka. Ma 650 stron, więc sobie jeszcze poczeka, bo jestem w trakcie poznawania treści powieści, dzięki której od jakiegoś czasu możemy się chwalić nową Noblistką. Dwie cegły jednocześnie to nie mój sposób czytania. Zastanawiam się tylko, na jakim poziomie zajebistości uplasuje się wywiad-rzeka z panem saksofonistą/klarnecistą (patrz: muzyka do Kuracji - w całości instrumentem, w który dmucha Mikołaj, jest tutaj klarnet). Czy książka przeskoczy tematycznie zogniskowaniem na samą twórczość i szczegóły dotyczące wydanych płyt? Rafał Księżyk cisnął trochę Tymona, ażeby rozmówca rozgadał się o samych albumach, ale ten sam interlokutor w rozmowie z Kazikiem potraktował ów temat bardzo wybiórczo. Wrzeszcz! to jednak inni rozmówcy - Tomasz Gregorczyk i Janusz Jabłoński, czyli jest dwóch na jednego. Zobaczę, co też się z takiej konfiguracji urodziło. Nie ukrywam, że  aktualnie główną dla mnie kwestią jest sprawa nagrywania nowej płyty zespołu Miłość przy okazji zdjęć do filmu dokumentalnego o legendzie i pionierach polskiego yassu. Bo zachowanie Mikołaja Trzaski w tym filmie skazuje go w moich oczach jako głównego "winowajcę", prowodyra faktu, że przygotowywana na kamerach płyta nie wyszła pod szyldem Miłości i Tymon zaprezentował ją w składzie Tymański Yass Ensemble pt. Free Tibet w 2008 roku...
 
Jako wieloletni słuchacz krążka Free Tibet nadal sądzę, że Mikołaj Trzaska niemożebnie się pomylił, jeśli chodzi o tę muzykę. Ta muzyka ma chemię. To, że nie ukazała się pod szyldem Miłości, sprawiło jedynie tyle, że może gorzej się sprzedała. Ale o tym, jak do całej sprawy po wielu latach odniósł się Mikołaj Trzaska (o ile na katach swojej autobiografii w ogóle się odniósł) dowiem się w przyszłości, kiedy sięgnę po tę lekturę. A sięgnąć po prostu muszę. Fizyczno-cyfrowa płytoteka mojego 37-letniego życia wygląda tak, że miałem przyjemność zapoznać się z aż 34. albumami, na których grają panowie Tymański i Trzaska. Solowy Trzaska to dla mnie przede wszystkim krążek z jego muzyką do filmu Dom Zły. Jakież to szczęście, że reżyser Smarzowski w 2009 roku pokazał Trzaskę szerszej publiczności, nie tylko filmowej. Jaki byłby los tej muzyki, gdyby nie znalazła się ona w tak rozpropagowanym filmie Wojtka Smarzowskiego? Pozostałaby po prostu do szpiku niszową, a tak zrobiła trochę zamieszania, wwiercała się w mózgi widzów w kinach i przed telewizorami w domowym zaciszu. Rozrywając tę ciszę na kawałeczki, gnieździła się w głowach i duszach takich słuchaczy jak ja.
 


Moja płytoteka z twórczością duetu Tymański/Trzaska prezentuje się następująco  
(w kolejności wydawania)

Miłość - Miłość (1992)
Miłość - Taniec Smoka (1994)
Miłość - Not Two - feat. Lester Bowie (1995)
Trupy - Song for Genpo (1995)
Miłość - Asthmatic (1996)
Miłość & Trupy - Muzyka do filmu "Sztos" (1997)
NRD - Sport i Religia (1998)
Kury - P.O.L.O.V.I.R.U.S. (1998)
Kury - Na żywo w Pstrągu (1999)
The Users - Nie idź do pracy (1999)
Miłość - Talkin' About Life And Death - feat. Lester Bowie (2000)
Łoskot - Śmierdzące kwiatuszki (2000)
Nosowska - Sushi (2000)
Kury - 100 lat undergroundu (2001)
Tymon & The Transistors - Wesele (2004)
Tymański Yass Ensemble - Jitte (2004/2017)
Tymon & The Transistors - Don't Panic. We're from Poland (2007)
Shofar - Shofar (2007)
Tymański Yass Ensemble - Free Tibet (2008)
Mikołaj Trzaska - Dom Zły (2010)
Mikołaj Trzaska - Trzaska gra Różę (2013)
Tymon & The Transistors - Skaczemy jak pacynki (2013)
Shofar - Ha-Huncvot (2013)
Budzyński Jacaszek Trzaska - Rimbaud (2015)
Tymon Tymański - Polskie gówno (2016)
Mikołaj Trzaska - Wołyń (2016)
Shofar - Gold of Małkinia (2015)
Tymon Tymański & Krzysztof Trebunia-Tutka - Zbójnickie (2017)
MU - Free Energy! (2019)
Tymon Tymański - Paszkwile (2019)
Mikołaj Trzaska - Kler (2020)
Opla Stasiuk Trzaska (2021)
Shofar - Right Before It Started (2021)
Miłość - Live in Gdynia '96 - feat. Lester Bowie (2022)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz