wtorek, 4 czerwca 2019

FIDEL I RELIGIA. ROZMOWY Z BRATEM BETTO [RECENZJA]

Dyktator obala dyktatora i jest obalony przez dyktatora, a wszystko zaczęło się od skolonizowania ziem kubańskich przez Hiszpanów. Świat polityki i pieniędzy nie raz, nie pięć i nie sto razy przedstawiał pewną zależność zdobycia i sprawowania władzy. Najniższe warstwy społeczne zaczynają cierpieć głód pomimo tego, że pracują do utraty tchu i teoretycznie zapłata za tę pracę powinna (z nadwyżką) wystarczyć na to, co nazywa się "normalnym życiem". Następnie pojawia się rewolucjonista, który w towarzystwie wojskowych przeprowadza zamach stanu i przejmuje władzę. Biedota oczywiście cieszy się zmianą władzy i czeka na polepszenie sytuacji. Nowy wódz o nich przecież zadba. Mijają kolejne lata i dekady, a sytuacja najbiedniejszych niewiele się jednak zmienia. Pojawia się kolejny rewolucjonista mający pod sobą przynajmniej część wojska. I znów dokonuje się zamach stanu. I znów te najbiedniejsze warstwy społeczne dostrzegają promyk nadziei. Jednak jedyne, co się zmienia, to ilość mieszkańców wyspy, którzy regularnie emigrują do innych krajów Ameryki Południowej lub do USA.


Gdy przez trzysta lat na ziemiach, na których żyjesz, panują Hiszpanie, trudno w takiej sytuacji obudzić narodowego ducha kubańskiego, dzięki któremu masy poczują, że są Kubańczykami, a nie Hiszpanami. Wojna o niepodległość Kuby zakończyła się sukcesem w drugim podejściu w roku 1895. Amerykanie odbili ziemie Kuby z rąk Hiszpanów i sami od 1902 roku instalowali na wyspie rządy pod swoją jurysdykcją. Kubą zaczął rządzić Gerardo Machado. W 1933 roku władzę przy pomocy zamachu stanu objął Fulgenico Batista, który z prezydenta Kuby krok po kroku zamieniał swe rządy w dyktaturę.

Fidel Castro na radarze dyktatora Batisty pojawił się po raz pierwszy w 1952 roku. 10 marca atakując koszary Moncada, za pomocą puczu chciał przejąć rządy z rąk Batisty, który sam odzyskał władzę po akcji zamachu stanu. Plan Castro nie powiódł się. Po odsiadce w więzieniu Castro ponowił atak. Tym razem skutecznie. 1 stycznia 1959 roku rozpoczęła się rewolucja kubańska pod rządami Castro. Siedmioletnia dyktatura Batisty dobiegła końca I żeby była jasność: Fidel Castro nie był od razu zatwardziałym komunistą. Chciał po prostu polepszyć sytuację najbiedniejszych mieszkańców wyspy. Należy pamiętać również o tym, że w każdym ustroju jest pewna grupa najbardziej uprzywilejowanych i najbogatszych warstw społecznych, które nie będą skłonne poddać się zmianom, które ograniczą ich prawa. Tak jest w absolutnie każdym systemie społeczno-ekonomicznym na świecie bez względu na czas i okoliczności, w których przypada żyć.

Wdrożono dwie ustawy: I - o konfiskacie mienia nabytego nieuczciwą drogą po 10 marca 1952 roku (to dzień, gdy Fulgenico Batista skutecznie doprowadził do zamachu stanu);
II - o przykładnym karaniu tych, którzy dopuszczali się tortur i zbrodni wojennych;



Potem zostały  wydane pewne ustawy o charakterze ekonomicznym, na przykład w sprawie obniżenia opłat za prąd, które zostały zredukowane prawie do połowy. Był to stary postulat ludu, który uważał za haniebne nadmiernie wysokie opłaty za elektryczność. Anulowano także inne przepisy i ustawy Batisty korzystne dla przedsiębiorstw ponadnarodowych, takich jak Telefonica. To już zaczęło stwarzać pewne konflikty z firmami zagranicznymi w naszym kraju. Potem przyszło obniżenie czynszów mieszkaniowych; była to bardzo ważna ustawa o charakterze społeczno-ekonomicznym. Wszystkie czynsze obniżono o prawie 50 %. Tę ustawę przyjęły z ogromnym zadowoleniem miliony ludzi. Potem nawet zmodyfikowano tę ustawę, stwarzając lokatorom możliwość nabycia na własność mieszkania, za które płacili czynsz. Była to pierwsza ustawa w dziedzinie reformy miejskiej.

Wraz z wprowadzeniem w życie tych ustaw poczyniono także inne kroki: uniemożliwiono zwalnianie ludzi z pracy i przywrócono do pracy tych, którzy ją stracili w okresie tyranii (1952-1958). Były to elementarne posunięcia, zmierzające do naprawienia krzywd i ustanowienia sprawiedliwości. Zaczęto budować obiekty sportowe, otwarto dla całej ludności wszystkie plaże i miejsca publiczne. To znaczy zniesiono wszystkie dyskryminacyjne ograniczenia wobec ludności w klubach, na plażach, już od pierwszej chwili. Wiele najlepszych plaży w kraju było prywatnych, do wielu hoteli, barów, ośrodków rekreacyjnych nie wpuszczano osób o czarnej skórze. Wraz ze zwycięstwem Rewolucji wszystkie te formy dyskryminacji zostały zniesione*.

*chodzi o działający w krajach trzeciego świata aparheid, który najdłużej utrzymywał się na ziemiach RPA, a którego twarzą walki o zniesienie podziałów był Nelson Mandela.

Potem przyszła ustawa o reformie rolnej. Była to pierwsza ustawa, która naprawdę oznaczała rozłam między Rewolucją a najbardziej uprzywilejowanymi i najbogatszymi warstwami ludności kraju oraz rozłam w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi i z obcymi spółkami. Od samego bowiem początku Republiki najlepsze ziemie były własnością spółek północnoamerykańskich, które zagarnęły je lub kupiły po bardzo niskiej cenie. Nasza ustawa mogła nie wydawać się zbyt radykalna gdyż ustanawiała górną granicę posiadłości ziemskiej na 400 hektarów, a w wyjątkowych wypadkach, gdy chodziło o majątki rolne bardzo dobrze zorganizowane i wysoko produktywne, stosujące intensywne metody gospodarki, zezwalaliśmy na posiadanie nawet 1200 hektarów. Nie wiem, czy w Chinach w czasie rewolucji znalazłby się jakiś obszarnik, który by miał 400 czy 1200 hektarów. W naszych warunkach ta reforma była jednak bardzo radykalna, gdyż niektóre spółki północnoamerykańskie miały nawet 200 tysięcy hektarów.

Ustawa objęła kilkanaście przedsiębiorstw; być może dotknęła ona około tysiąca właścicieli. Nie3 było ich wielu, bo istniały wielkie latyfundia. Warstwy uprzywilejowane zaczęły dostrzegać, czym jest Rewolucja, natomiast Stany Zjednoczone dostrzegły, że zaczęły się inne rządy. W sumie to, co zrobiliśmy na początku, było realizacją programu z okresu Moncada, tego programu, który miałem w głowie już od 1951 roku i który został opracowany w 1953 roku po ataku na Moncada. Program mówił o reformie rolnej i całym szeregu posunięć społecznych, właśnie tych, których dokonaliśmy w pierwszej fazie Rewolucji. Być może wielu ludzi było pewnych, że żaden z tych programów nie będzie zrealizowany, gdyż w przeszłości na Kubie wiele mówiło się o różnych programach, a kiedy kolejny rząd obejmował władzę, nigdy ich nie wprowadzał w życie. Wielu ludzi, z tych najlepiej sytuowanych, nawet sobie nie wyobrażało, że w naszym kraju, leżącym w odległości 90 mil od Stanów Zjednoczonych, może dojść do rewolucji, a tym bardziej, że Stany Zjednoczone mogą na nią pozwolić. Być może myśleli, że są to mrzonki młodych rewolucjonistów, jakich wiele było w historii Kuby, tyle że nie były realizowane w praktyce.




Do roku 1960 reformy kubańskie miały charakter wybitnie socjalny i niewiele zapowiadało, że rządy Castro zamienią się w reżim komunistyczny. Co robisz, gdy kontrahenci, z którymi masz rozbieżne poglądy społeczno-gospodarcze wycofują się z umów? Poddajesz się i rewidujesz poglądy, czy szukasz nowych rynków zbytu? Fidel Castro postawił na tę drugą opcję. Gdy USA wycofały swój kapitał i zerwały stosunki dyplomatyczne z Kubą, Castro postanowił poszukać wymiany handlowej z ZSRR i w kilkanaście lat później, gdy bywał już na salonach Leonida Breżniewa, jasnym się stało, że regulacje socjalne (czyli te wyłącznie na polu gospodarczym) zamieniły się w prawo regulujące każdy aspekt życia obywateli - komunizm stał się wówczas faktem. Szybki rys wyglądał tak: od obalenia dyktatury Batisty, przez amerykańskie sankcje gospodarcze, aż do proklamowania socjalizmu na ziemi kubańskiej. Wraz ze wzrostem współpracy gospodarczej na linii Kuba - ZSRR, cały mechanizm zamieniony został na komunizm.

Dużo w tej książce absurdów związanych z nowomową komunistyczną (niebezpieczny element), oraz jawnych głupot, w stylu: "Rewolucja na Kubie nie mordowała i nie torturowała więźniów. Przykładnie ich karaliśmy, ale nigdy żaden więzień nie był torturowany, ani zabijany" - to aż śmieszne.  Historia Huberta Matosa jest jednym z najjaskrawszych przykładów zakłamywania rzeczywistości w tej książce. Matos wspólnie z Guevarą i Castro brał udział w oswabadzaniu Kuby spod rządów Batisty, jednocześnie Matos nie zgadzał się z planami Castro na wprowadzanie radykalnego socjalizmu. Nie walczył z Rewolucją. Wypowiedział tylko własne zdanie na temat daleko idących reform dotyczących kapitału zagranicznego - ot, po prostu przedstawił prywatny punkt widzenia na gospodarcze stosunki z USA. Przez Castro został nazwany zdrajcą i umieszczony w więzieniu - wyszedł w roku 1979 i emigrował do USA.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Po lekturze książki Fidel i religia nasuwa mi się pytanie: czy warto na własnych ziemiach mieć marionetkowy rząd innego państwa, który wdraża własne kierunki rozwoju społeczno-ekonomicznego?

W 1961 roku część kubańskich emigrantów zwróciła się z prośbą o interwencję do rządu Stanów Zjednoczonych, by wojska amerykańskie usunęły Castro. Działania amerykańskie przeszły do historii jako Inwazja w Zatoce Świń. Targowica kubańskich emigrantów nie doszła do skutku. A Polska w roku 1792? Szlachta traci część przywilejów przy uchwalaniu Konstytucji 3 Maja i rusza po pomoc do carowej Rosji, aby ta siłą zaprowadziła "ład" przedkonstytucyjny, co dziś znamy pod pojęciem Targowicy. A Księstwo Warszawskie na początku dziewiętnastego wieku? Ziemie niby odzyskane u boku Napoleona, ale całkowicie zależne od Francji. A Litwini w 1919 roku? Józef Piłsudski przybywa na Litwę z odezwą do tamtejszego narodu, że od dziś ziemie litewskie będą pod jurysdykcją Polski, ale mają być zarządzane wedle potrzeb Litwinów. No i bracia spod flagi Obojga Narodów jakoś nie palili się do wizji Marszałka... Czym się więc różniły ziemie kubańskie w rękach amerykańskich? Czy Kubańczycy byli wolnym narodem?

A Brytyjczycy a.d. 2019? Jak to jest z tym Brexitem? Społeczeństwo zagłosowało za wyjściem z Unii Europejskiej w czerwcu 2016 roku! Od trzech lat Grupa Bilderberg testuje Brytyjczyków na cierpliwość. Czy na Wyspach może dojść do zamieszek dlatego, że tak długo nierespektowana jest wola narodu? Jako długo może trwać ten stan zawieszenia? A może po czasie wszystko rozejdzie się po kościach i wola wyrażona w referendum przestanie być respektowana? Może po jakimś czasie Brytyjczycy będą się jednak cieszyć, że z UE nie wyszli?

Czy w zamian za pozorne bezpieczeństwo, możliwość konsumpcyjnego życia i "ciepłą wodę w kranie" jesteśmy gotowi zapłacić wolnością???


.

OCENA: 7/10 (Bardzo dobra)



AUTOR: Carlos Alberto Christo (Brat Betto) - dominikanin bez święceń kapłańskich
TYTUŁ:   Fidel i religia
TŁUMACZENIE:   Janina Perlin / Małgorzata Dołgolewska
WYDAWNICTWO:   Instytut Wydawniczy PAX
ILOŚĆ STRON:   340
 ROK:   1986
Egzemplarz kupiony w antykwariacie tomaszfu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz