Klasyka literatury z wielką miłością do przepastnego luksusu na pierwszym planie. Wielka
Wojna (IWŚ) skończyła się jakiś czas temu. Jest początek lat. 20. Społeczeństwo
amerykańskie znajduje się pod pręgieżem prohibicji. Panuje twardy patriarchat,
który w najbogatszych sferach Ameryki objawia się ekstremalnie władczą naturą
mężczyzn względem kobiet. Taki Thomas Buchanan po wypiciu kilku głębszych
rozprawiał nad tym, „czy należy podrywać żony innych ludzi”. Jak kobiety mają się odnaleźć w takim
społeczeństwie? Dokładnie tak, jak odnalazła się w nim jedna z głównych postaci
w powieści Francisa Scotta Fitzgeralda –
miłość głównego bohatera – pani Daisy Buchanan: „Głupiutka. To najlepsze
wyjście dla dziewczyny. Być piękną głuptaską”. I wcale nie ma tu mowy o byciu głupią dosłownie.
Chodzi raczej o emocjonalną pustotę panien i żon tamtych czasów.
W żadnym miejscu
tej powieści nie można by nawet pomyśleć, że Daisy Buchanan była głupia. Była
zimną egoistką bez uczuć wyższych. Wszystko po to by zdobyć bogatego męża, leżeć,
pachnieć, nadstawiać tyłka zawsze, gdy zechce mąż, rodzić dzieci, leżeć,
pachnieć, nadstawiać dupy, odpłacać mężowi za wieczne hulanki i zdrady
hulankami i zdradami właśnie. Wszystko to podsycone jest dysonansem kołtunerii
własnych czterech ścian: W dzisiejszych czasach ludzie zaczynają szydzić z
instytucji małżeństwa, z rodziny, a jutro wykpią resztę i pozwolą się czarnym
żenić z białymi – powie Tom Buchanan w czasie obiadu. Ot, wspaniałomyślny obrońca podstawowej komórki społecznej, który kilkadziesiąt godzin temu zerżnął żonę znajomego właściciela warsztatu samochodowego. Aż cały tapczan chodził... A Nick Carraway nasłuchiwał.
Oczywiście świat od początków ludzkości jest
usłany masą szarości, więc i w takim społeczeństwie trafiały się niewieście
wyjątki. Ot, na przykład w pełni wyemancypowana, osiągająca sukcesy w golfie – Jordan
Baker. Ona także leży i pachnie, ale tylko w chwilach relaksu. Panna Baker
poszła zdecydowanie drogą męską. To ona we własnym domu rozdaje karty.
Jay Gatsby od najmłodszych lat dążył do pozycji,
która pozwoliłaby mu zdobyć kobietę z wyższych sfer. Chciał być znany, ceniony,
zdobywać kontakty „na mieście”, zjednywać sobie ludzi. Owa kobieta miała być w
tym wielkim planie tylko żoną, która będzie świetnie prezentować się w
towarzystwie bogaczy. James Gatz - główna postać powieści Wielki Gatsby - jednak nie był w stanie przewidzieć, że dopadnie
go przekleństwo zakochania. Od tego momentu zaczyna się powolna degradacja
człowieczeństwa u Gatsby’ego.
Poznał kobietę swego życia jako biedaczyna i aby
ją posiąść na stałe, musiał zacząć część planu swego życia, by zaślepić Daisy
bogactwem.
Jak manna z nieba, do stóp biedaczyny Jamesa Gatza spadła mafia,
która na trwającej od dłuższego czasu prohibicji zaczęła zbijać ogromny
majątek. Gatsby doczepił się do tej rozrastającej się organizacji.
W
wykupionych mafijnym kapitałem sklepach z mydłem i powidłem prowadzona była
oczywiście sprzedaż bimbru. A, że tak rozprowadzany alkohol był towarem
chodliwym o nieograniczonej niemal dostępności, przybytków takich przybywało na
rogach ulic, przez co alkohol stał się jeszcze tańszy, niż przed wprowadzeniem
przez rząd prohibicji. Mafijne rynki zaczęły się rozrastać. Dołączyli bankierzy,
maklerzy, prezesi… Był tylko jeden warunek: główny bohater miał być na świeczniku.
Miał wystawiać się na osąd prasy, miał złożyć o sobie strawną legendę, miał
nieustannie być pod obstrzałem reporterów. Zgodził się na bycie przynętą, by po
prostu odciągnąć uwagę od osób z drugiego rzędu, którzy nie niepokojeni
zamieszaniem pomnażali majątki w tempie błyskawicznym.
Moralny upadek w zamian za
góry pieniędzy i status nowobogackiego parweniusza staje się dla czytelnika
faktem.
To druga klasyczna powieść na tym blogu, która zostaje w pamięci na zawsze już od pierwszego zdania, którym autor opowieść tę rozpoczyna. Podobne odczucia miałem w przypadku Dumy i uprzedzenia swego czasu. Gdy byłem młodszy i wrażliwszy ojciec mój dał mi pewną radę, nad którą do dziś często się zastanawiam: "Ile razy masz ochotę kogoś krytykować" - powiedział - "przypomnij sobie, że nie wszyscy ludzie na tym świecie mieli takie możliwości jak ty". (...) W rezultacie unikam pochopnych sądów i zwyczaj ten uczynił ze mnie powiernika wielu interesujących ludzi, a także ofiarę niejednego nudziarza - Nick Carraway.
To druga klasyczna powieść na tym blogu, która zostaje w pamięci na zawsze już od pierwszego zdania, którym autor opowieść tę rozpoczyna. Podobne odczucia miałem w przypadku Dumy i uprzedzenia swego czasu. Gdy byłem młodszy i wrażliwszy ojciec mój dał mi pewną radę, nad którą do dziś często się zastanawiam: "Ile razy masz ochotę kogoś krytykować" - powiedział - "przypomnij sobie, że nie wszyscy ludzie na tym świecie mieli takie możliwości jak ty". (...) W rezultacie unikam pochopnych sądów i zwyczaj ten uczynił ze mnie powiernika wielu interesujących ludzi, a także ofiarę niejednego nudziarza - Nick Carraway.
.
OCENA: 7/10 (Bardzo dobra)
OCENA: 7/10 (Bardzo dobra)
AUTOR: Francis Scott Fitzgerald
TYTUŁ: Wielki Gatsby
TŁUMACZENIE: Ariadna Demkowska - Bohdziewicz
WYDAWNICTWO: Książka i Wiedza
ILOŚĆ STRON: 240
ROK: 1985
.
.
Egzemplarz dorwany w parku z budki na książki. Przeczytany - oddany. Powieść przeczytałem dzięki pannie Abigail Jailette i jej wideoblogom na YouTube.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz