czwartek, 10 grudnia 2020

Maciej M. Maleńczuk - SĘDZIA ŚLEDCZY - "NIWA" [ODC. 7] (lipiec 2010)

- Kanniwares Manning proszony jest jak najuprzejmiej, ażeby pozwolił sobie na wstanie z łoża, barłogu swego człowieczego, i udał się we wskazanym kierunku... – kpiąc w żywe oczy z fikfintnej mofy mieszaniec podniósł Niwę z pryczy.

Przekonany, że zawalił coś w robocie, rozchełstany i spocony Niwa spokojnie poszedł za mieszańcem, zwanym Psichujem, w stronę zabudowań administracji. Nie był to najgorszy mieszaniec ze wszystkich, kpił jednak z ludzi i znał świetnie przedział swojej władzy, a nawet nieco więcej. Więźniowie dali mu przezwisko Psichuj z sympatii przemieszanej z czystą nienawiścią. Potrafił być ultrawkurwiający, gdy o czwartej piętnaście rano wisiał przez pięć minut na przeraźliwie dzwoniącym dzwonku, wrzeszcząc wniebogłosy piskliwym głosem: Pooobuuuudkaaaa! Kryminaliści, zbierając się ze swych szmat, kłębowisk, prycz, wyr słali mu najgorsze bluzgi, klęli wymyślnie, mozolnie i długo – i nie były to już wiązanki, ale całe bukiety: Ty zwierzu parszywy, ty szmato białkowa, ty chujakształtny, cwelopodobny łachu plazmowy, ty smarku limfatyczny, leukocycie ciula ty! 

 - Ty spermo groszoroba, ty niedopsie niedokocie, zdefraudowany orangutanie trzecio płciowy!
- Śniaaaadaaaanieeee! – darł mordę Psichuj i frajerzy kalifaktorzy z wielką chochlą i ogromnym kotłem na kołach wjeżdżali na oddział, rozdając syntetyczną papkę śnieżnobiałego koloru, której nikt z doświadczonych więźniów nie jadał, bo powodowała natychmiastową erekcję, a kto do cholery ma ochotę na erekcję, kiedy jest czwarta piętnaście? Człekokształtny klawisz drze mordę, a dookoła same zakazane gęby, które nie biorą serka do ust, bo nie chcą mieć znowu erekcji, chcą tylko zamordować Psichuja, przegryźć mu tętnicę i pastwić się nad jego zwłokami. Bo komu się chce pracować w pocie czoła w przerażającej fabryce dzień w dzień od rana do wieczora, przerzucając żelastwo? Niwa cieszył się z odmiany, że nie musiał iść do pracy, spokojnie więc podążył za klawiszem. Mijali kolejne drzwi, zza których dobiegały kolejne pozdrowienia dla Psichuja: Ty wydzielino, fekalu, pasożycie jelitowy, ty
owsianko plujata! Ty ciućmo zwarzona, serze nieświeży!

Wyszli z budynku na otwartą przestrzeń i wsiedli do elektrycznego pojazdu. Wcześniej mieszaniec przypiął Niwę do zespawanych z konstrukcją kajdanek i tak pojechali, bladym świtem, do budynku administracji. A tam, za potężnym biurkiem, obłożony papierami siedział i czekał na niego Sędzia Śledczy. Nieokreślonego wieku biurokrata dochodzeniowy, pracownik nieodgadnionego systemu sądowego B12. Czego chciał? Chciał wiedzieć. Co wiedzieć? Wszystko. Miał na to pięć lat, by dowiedzieć się o człowieku i jego przestępstwach wszystkiego, co tylko możliwe. Po prostu system prawny B12 szybko skazywał i osadzał więźnia. A kiedy już go miał, spokojnie zaczynano grzebać w jego życiorysie za pomocą powtarzających się przesłuchań. Dziś miało się odbyć pierwsze. Oto stenogram, zapis rozmowy.


Sędzia Śledczy: Proszę podać nazwisko, imię, wiek, rodzaj przestępstwa i kary.
Niwa: Manning Kaniwares, dwadzieścia cztery lata, przemyt porostu, nieumyślne spowodowanie śmierci i uprowadzenie. 

Sędzia Śledczy: Z tym uprowadzeniem to chyba przesada. Faktycznie, widnieje to w uzasadnieniu wyroku, lecz z mojej informacji wynika, iż osoba, którą skazany uprowadził, współpracowała z przestępcą i wręcz pomagała w przestępstwie.
Niwa: Absolutnie nie, uprowadziłem ją pod pozorem przejażdżki niezwykłą rakietą pilotowaną przez Efraima Kłaczka, Mistrza w swoim fachu. Podczas lotu pilot zmarł i ...

Sędzia Śledczy: Dlaczego więc porwał pan tę dziewczynę, dokądże to chciał pan ją uwieźć?
Niwa: Po śmierci pilota rakieta ustawiła się na port macierzysty B1. Niechby i na B1, bałem się zemsty Eugeniusz Zero, postępowałem w panice. Gdy patrzę na to z perspektywy czasu, lepiej było zostać na B17, przeczekać awanturę i dalej strzyc zgniłą bohemę. Teraz mam pięcioletni wyrok, a Wysoki Sąd dodatkowo mi go uatrakcyjni... pytaj pan do cholery, no przesłuchuj mnie, na co czekasz, płatny psie!

 
Sędzia Śledczy: Otrzymuje skazany karę siedmiu dni twardego łoża za obrazę sądu. W jakich okolicznościach poznał skazany Zielonooką Rudowłosą Płastugę?
Niwa: Była tancerką, przychodziłem na jej spektakle. Nie tańczyła wybitnie, ale była i jest najlepszą dupą w galaktyce. Zakochałem się. Nie byłem jedynym na widowni, który przychodził tylko dla niej.

 
Sędzia Śledczy: Kim dla skazanego był lub jest Mono?
Niwa: Udałem się do niego po pomoc w ucieczce. Jest biznesmenem, jego firma to monotonia Enterprice. Jego małżonka była moją klientką. Wpadał do mojego Salonu, to czasem gadaliśmy. No i mówił, że kupił niezwykły statek z B1, i że jakby co, to mógłbym się przelecieć. No to chciałem się przelecieć. Za sterami mistrz w swoim fachu, kto by nie chciał przeżyć czegoś takiego!

Sędzia Śledczy: Elmeron Monotonny to kryminalista i przemytnik porostu na wielką skalę. Czy skazany o tym wiedział?
Niwa: Jasne, że wiedziałem. Dopóki siedzi w rozpadlinie, możecie mu naskoczyć, to znaczy chciałem powiedzieć wysoki Sąd może mu naskoczyć.

Sędzia Śledczy: Czy skazany posługuje się wykwintną mową?
Niwa: Tak, Najjaśniejszy o panie przestworzy, jam ci jest adeptem tej niełatwej sztuki.

Sędzia Śledczy: Tydzień twardego łoża za obrazę sądu! Czy Eugeniusz Zero również przychodził na spektakle do teatru, w którym tańczyła Zielonooka Rudowłosa Płastuga?
Niwa: Nigdy go tam nie widziałem.
Sędzia Śledczy: Panie Manning, statek, którym urządził pan sobie przejażdżkę był wyładowany kontrabandą. Miał ładownie pełne porostu.
Niwa: Nic o tym nie wiedziałem.

Sędzia Śledczy: W pana organizmie stwierdzono 268 jednostek koloryny, mówiąc kolokwialnie, był pan naćpany podczas posiedzenia Pierwszej Instancji.
Niwa: Teraz też bym się naćpał, gdybym tylko mógł.
Sędzia Śledczy: Jeśli skazany będzie współpracował, naćpa się po same uszy. Wszak na skonfiskowanym statku znajduje się tego ogromna ilość...
Niwa: To Wysoki Sąd może się naćpać. Ten towar nigdy nie był mój. Byłem naćpany, bo miałem swój towar z B17 – tam można mieć tabliczkę na własne potrzeby.

Sędzia Śledczy: Widzi pan – tam mógł pan być posiadaczem tabliczki, a według prawa B12 jest pan właścicielem połowy znalezionego na statku towaru. I jeszcze statku – bo właściciele, Korporacja PAN, uważają pojazd za zbezczeszczony i jako taki nie nadający się do użytku zgodnie z przeznaczeniem. Panie Niwa, na B1 zbudowano ten statek w celu poszukiwania Boga!
Niwa: Ha, ha, ha, i co, teraz ja jestem jego właścicielem? Wysoki Sądzie, to najbardziej pokręcona i burząca nudę powszechności miejscowego przybytku wiadomość! Szkoda, że mam jeszcze ponad cztery lata do odsiadki! Wyładowany porostem gotów byłbym szukać Boga po wszystkich galaktykach!

Sędzia Śledczy: Radzę skazanemu spoważnieć i rozpocząć współpracę. Może się okazać, że więzienie nie będzie dla skazanego bezpiecznym miejscem, jeśli Monotonny się o tym dowie. Wysoki Sąd wie, że kłamiecie o relacji z nim. Monotonny siedzi w rozpadlinie. Nie wpada od tak sobie do salonu fryzjerskiego. Monotonny zechce odzyskać towar.
Niwa: Wysoki Sądzie, trudno mi uwierzyć w to wszystko, nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy, I wolałbym, żeby przesłuchanie choć trochę przypominało przesłuchanie, a nie jakieś zasrane koło fortuny!

Sędzia Śledczy: ... tydzień twardego łoża za obrazę sądu. Dlaczego skazany bał się Eugeniusza Zero? To artysta, szanowany człowiek, nie posuwałby się do przemocy...
Niwa: Jego się nie bałem. Ale świta, ochrona i wielu robotników, z którymi pracuje, to zakamuflowani mieszańcy. Zrobią dla niego wszystko, są silni jak diabli. Ich się bałem. Poza tym Zero to rzeźbiarz, oni zawsze są niebezpieczni. No dobrze, jego też... Zawsze miałem wrażenie, że ma w sobie coś z potwora.
Sędzia Śledczy: Skazany urodził się na B9. Jak to się stało, że znalazł się na B17, toż to dobrych parę parseków?
Niwa: Zawsze chciałem być fryzjerem, a na B9 większość to Łysi. Moja rodzina była tam dyskryminowana. Mama była zrozpaczona, gdy powiedziałem jej, że uczę się fryzjerstwa. W jej mniemaniu z tak niepewnym zawodem i poglądami sprowadzę na siebie kłopoty. Kiedy na to patrzę, teraz widzę, że miała sporo racji. Nie mogłem jej jednak posłuchać. Miałem taki pociąg do włosów, do kobiecych włosów, że po prostu było to silniejsze ode mnie.

Sędzia Śledczy: Powinien skazany zobaczyć, jakie włosy mają tutejsze dziewczęta z Pierwszego Narodu. Ich bujność przekracza wszelkie granice... Pełno tych kobiet w tutejszych lunaparkach. Ja sam, jak skazany widzi, wymagam częstego strzyżenia. Planeta Łysych... dla naszych arystokratów B9 to po prostu utracony raj...
Niwa: Nie jest to żaden pieprzony raj, proszę Wysokiego Sądu. Bida aż piszczy. O ile zechcę to sobie przypomnieć, momentami był to koszmar, panuje tam reżim i system kastowy, o jakim wam się śniło... a może i śniło – nie wiem zbyt wiele o B12.
Sędzia Śledczy: Skazany Kaniwares Manning, panie Niwa, nie jest pan kryminalistą, ja jednak jestem Wysokim Sądem i takim pozostanę. Jednak pragnę wyrazić chęć przejścia między nami na mniej oficjalny ton, gdyż przed nami niejedno spotkanie i powiem szczerze, mnie również uwiera ta forma. Nie zdaje pan sobie sprawy, jak nudne jest życie urzędnika na B12. Z moich akt wynika, że dokonał pan tych przestępstw niejako bezwiednie, splot okoliczności pchnął pana w sytuację, w której stał pan się zabójcą, przemytnikiem i porywaczem. Zarzut pełną gębą, za rok, dwa, będzie pan legendą tutaj. Czy
wie pan, że telewizja mówi o panu?

Niwa: Tak, pieprzone NOKTO, jakże miałbym nie wiedzieć? To przez tych ścierwojadów tu jestem... cholerna nowość.

Sędzia Śledczy: Ludzie listy piszą, dzwonią. NOKTO ciągnie o tym jakiś serial...
Niwa: Co, zabrakło publiki do inwigilacji?
Sędzia Śledczy: Panie Niwa, Zachariasz Biegun, właściciel stacji NOKTO, niezwykle popularny i wpływowy Łysy Człowiek, na łamach swojej stacji apeluje o uwolnienie pana. Rozpętał całą zawieruchę apelacji. A my nie lubimy tego, panie Manning. Nikomu z władz B12 nie jest na rękę takie zainteresowanie nami, a tym bardziej naszymi więźniami! Lub więziennictwem! Powtarzam skazanemu jeszcze raz: więzienie może przestać być dla niego bezpiecznym miejscem! Tydzień twardego łoża za obrazę Sądu! Plus miesiąc izolacji od reszty skazanych. Od tej chwili skazany Kaniwares Manning ma status Więźnia Specjalnego! Tu są dokumenty i proszę je przejrzeć. Wyprowadzić skazanego!

Psichuj delikatnie, lecz stanowczo pchnął Niwę w kierunku wyjścia i podążyli w kierunku wózka. Klawisz przykuł więźnia i pojechali. Ale już nie w tę stronę, skąd przybyli. Mieszaniec za kierownicą spojrzał znacząco (współczująco? Z szacunkiem?) w stronę Niwy i pokierował kołowym dziwolągiem w sobie tylko znanym kierunku, w gąszcz ciągnących się oddziałów Blokhausu ADAM 545.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz