czwartek, 30 listopada 2023

MATEUSZ ŻYŁA. Literackie poletko doktora nauk

Biografia Kata pióra (klawiatury) Mateusza Żyły pochłonęła mnie w listopadzie na maksa. Miałem jej teraz nie czytać, bo od września zatopiony jestem w świecie Jakuba Franka, którego losy pieczołowicie nakreśliła nasza najmłodsza Noblistka. Czarowi pięknie wydanej książki o naszym metalowym dobru narodowym uległem po tym, kiedy otrzymałem ją pocztą od redakcji metalnews.pl w ramach organizowanego przez nich konkursu we współpracy z wydawcą - SQN. Przejrzałem - duża, opasła (jakieś 650 stron), ale masa zdjęć zasugerowała mi, że lektura nie powinna być jakoś przesadnie długa. Na wstępie stwierdziłem, że ilość ozdobników i fotek sprawia wrażenie, że tekstu nie jest jakoś dużo. O, losie! Jakież to złudzenie optyczne mnie dopadło! Tekstu tak naprawdę jest całe mrowie, niezbyt wielka czcionka, a na dodatek perypetie związane z każdą kolejną płytą Kata Mateusz opisał tak, że po prostu nie sposób w trakcie czytania nie włączyć sobie płyty, o której świecie i czasach właśnie czytamy.

No i od kilku(nastu) tygodni jestem okopany z dwóch stron - perypetie bohaterów Ksiąg Jakubowych po jednej i losy Kata po drugiej stronie mojej czytelniczej przygody. Ani jednego, ani drugiego jeszcze nie skończyłem i jeszcze przez jakiś czas nie skończę, bo zauważyłem, że każdym kolejnym rozdziałem historii Kata zaczynam się coraz bardziej delektować, z tego też względu czytam te perypetie wolno, wgryzając się w każde zdanie (nie tylko dlatego, żeby uskuteczniać własną dyscyplinę olimpijską związaną z wyłapywaniem błędów, literówek, niedopowiedzeń, etc - no, tak mam i nic z tym natręctwem nie zrobię), bo literatura wykorzystana do opisu dziejów Kata robi naprawdę mocne wrażenie (chyba po raz pierwszy z taką pieczołowitością zaglądam do bibliografii w środku czytania). Nie chcę się więc skupiać na opisie wrażeń z czytania biografii, bo za mną na razie jakieś 430 stron.

Piekło i metal. Historia zespołu Kat to trzecia literacka podróż Mateusza Żyły, którą posiadam w swojej biblioteczce. Lektura obu wcześniejszych tytułów już za mną: zarówno Głos z ciemności, jak i Metallica 1987. Behind the Iron Curtain były dla mnie nie tylko czymś kapitalnym do czytania, ale ze względu na moje fanatyczne, natrętne wręcz zainteresowanie każdym aspektem dotyczącym Metalliki, książki te (szczególnie ta druga) stały się elementem zbioru ponad trzydziestu pozycji książkowych wydanych na polskim rynku w temacie Metalliki... Tak - mam je wszystkie.

 

Mateusz Żyła miał 17 lat i 8 miesięcy, kiedy w 83 minucie meczu piłki nożnej w Krakowie, pomiędzy tamtejszą Wisłą a Groclinem Grodzisk Wielkopolski wchodził na boisko przy stanie 0:4 w koszulce Groclinu - była sobota, 19 maja 2007 roku - wtedy to przyszły doktor nauk humanistycznych zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Liczbę występów w Ekstraklasie poprawił tydzień później (znów na wyjeździe) w Łęcznej. W 81 minucie przy stanie 0:3 zastępował na placu gry jedną z gwiazd tamtego składu Groclinu - Piotra Rockiego. Mateusz nie strzelił gola, nie zaliczył asysty, ale dopisał mimo wszystko drugi występ na ekstraklasowym poziomie w ekipie, w której aż roiło się od znanych nazwisk. Kibice śledzący mecze w Canal+ i regularnie kupujący Skarby Kibica doskonale pamiętają doborowe towarzystwo tamtego Groclinu - Kozioł, Rocki, Ivanowski, Sikora, Piechniak, Przyrowski... Górna połówka tabeli na koniec sezonu przypieczętowana piątym miejscem mówi wiele o sile ówczesnego Groclinu. Powyższe zdjęcie zostało wykonane dla Przeglądu Sportowego do jesiennego Skarbu Kibica sezonu 2006/2007. Nazwisko Mateusza Żyły miłośnicy polskiej piłki mogą kojarzyć z kolejnych edycji cyklicznych Skarbów Kibica Przeglądu Sportowego. Po Groclinie autor zasilał kolejno Sandecję Nowy Sącz, GKS Tychy, czy Podbeskidzie Bielsko-Biała.

moje Skarby Kibica (Przegląd Sportowy oraz komplet Biblioteczki Piłki Nożnej) - ponad trzydzieści lat statystyki polskiej i europejskiej piłki nożnej. Wśród nazwisk kilkanaście razy personalia autora biografii Kata.

Wracając do książki o perypetiach śląskiej legendy metalu... Otóż sam autor, jak i wydawnictwo kilkakrotnie szczują czytelnika... Mateusz Żyła szczuje mnie zachęcaniem do sięgnięcia po swoją pracę doktorską o Stanisławie Przybyszewskim i Tadeuszu Micińskim: poleca, pisze, że warto, że to naturalne poszerzenie tematu analizy tekstów obu poetów w sosie podanym m.in. przez Kostrzewskiego... No i ja wchodzę na stronę wydawnictwa, które puściło ów doktorat w formie książki i co? Są wszystkie niezbędne techniczne informacje o tej książce, nie ma tylko jednej - "dodaj do koszyka"... W lokalnych bibliotekach mojego miasta oczywiście książki być nie może, bo to doktorat - czyli publikacja wydana w przeraźliwie mocno ograniczonym nakładzie. I co ja mam teraz zrobić? Pisać do autora, żeby odsprzedał mi jakiś nadmiarowy egzemplarz? (ma taki? chciałby się go pozbyć?), a może odda mi swój?? 

 

Tę samą technikę wykorzystało wydawnictwo SQN na przedostatniej stronie katowskiej biografii - jeszcze pięknie w kolorze:

 Drodzy Czytelnicy,

dziękujemy za zakup naszej książki. Jesteście czytelnikami sine qua non, warunkiem koniecznym istnienia dobrych książek, a Wydawnictwo SQN istnieje dzięki ludziom takim jak Wy. Mamy nadzieję, że wkrótce spotkamy się ponownie.

 

A pod spodem trzy polecajki  - Roman Kostrzewski. Głos z ciemności; Bruce Dickinson. Autobiografia oraz Vader. Wojna totalna. 40 lat apokalipsy... Dziś tak naprawdę dostępne jest jedynie tegoroczne wznowienie opowieści o Vader klawiatury Jarka Szubrychta. Pozostałe dwie pozycje to wyprzedane tytuły, dostępne co najwyżej z drugiej ręki. Na szczęście rozmowę z Romanem od dawna mam w biblioteczce, a stówka (+przesyłka) za Bruce'a to (powiedzmy) jeszcze akceptowalny wydatek. Ale gdybym miał się dziś porwać na pierwsze (jedyne) wydanie wywiadu-rzeki z Kostrzewskim, to musiałbym palnąć się patelnią w łeb, żeby najpierw ochłonąć od chęci "mienia" za wszelką cenę... Chyba nie o to chodzi w poleceniach na końcu nowo-wydawanych książek... Chyba poleca się książki, które są w ofercie, w regularnej cenie na stronie Wydawnictwa... Chyba... O ile Wojna totalna wlatuje na moją książkową listę "kupię / chcę w prezencie /przyjmę egzemplarz recenzencki", o tyle lektura Listów z Ziemi (równie mocno polecana przez Mateusza Żyłę na kartach swojej czwartej książki) już za  mną. Może kiedyś odcinek związany z doktoratem Mateusza pojawi się na RockerBelfer???

 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz