niedziela, 6 czerwca 2021

MAGDALENA GRZEBAŁKOWSKA - BEKSIŃSCY. PORTRET PODWÓJNY [OPINIA]

Tę książkę się czyta. Czytelnik oczywiście czyta, ale też ta książka się czyta. Płynie tak sobie niby zwyczajna biografia... To nie jest zwyczajna biografia. To opowieść o rodzinie; opowieść ze wszech miar biograficzna, lecz podlana niesamowicie smacznym reportażowym sosem. Najciekawiej skomponowana i ułożona książka, jaką kiedykolwiek czytałem. Na wyrost, co? Nie. To najfajniejszy i najdłuższy reportaż, jaki kiedykolwiek dane było mi czytać. Jest to druga po Lodzie fenomenalna opowieść, którą musiałem sobie reglamentować, bo doskonale wiedziałem, że dzieło Magdaleny Grzebałkowskiej się kiedyś skończy... Tak, jak skończyło się życie najpierw Zosi, następnie Tomka i Zdzisława... No i skończyło się po miesiącu bodajże (czytanie, rzecz jasna). To jedno (z naprawdę  nielicznych dzieł), które wyrąbało mi w głowie wielką schizmę, nie do zasypania kanion. Już slogan reklamujący książkę zostawał w pamięci: Zdzisław Beksiński nigdy nie uderzy swojego syna. Zdzisław Beksiński nigdy nie przytuli swojego syna.
 
 
 
Jeśli oglądacie raz na dekadę kasetę z wesela wujasa, czy tam inny VHS z komunii i czujecie wówczas kłucie zażenowania, to Beksińscy wprowadzą Was w zupełnie inny rodzaj doznań obcowania z prywatnymi, rodzinnymi nagraniami wideo. To nie wesele, to nie komunia... To codzienne życie w stolicy w czasach PRL i tuż po 4 czerwca 1989 roku, kiedy to "skończył się w Polsce komunizm". Fascynujące dysputy o filozoficznym zabarwieniu między Zdzisławem Beksińskim a Piotrem Dmochowskim. Kiedy w nagrywanym pomieszczeniu pojawiał się dorosły Tomasz Beksiński, tematy schodziły niemal wyłącznie na tory filmowe bądź muzyczne.
 
...
Się czytało leżąc na wersalce w takt zegarka odmierzającego minuty.
Leżąc na wersalce się czytało w takt odmierzającego minuty zegarka.
Na wersalce leżąc się czytało odmierzającego w takt minuty zegarka
Odmierzającego w takt minuty zegarka się czytało na wersalce leżąc
W takt odmierzającego zegarka minuty się czytało leżąc na wersalce
Leżąc na wersalce odmierzającego w minuty takt zegarka się czytało
Na wersalce leżąc odmierzającego w takt zegarka się czytało minuty
Odmierzającego w takt minuty zegarka się na wersalce leżąc czytało
Na wersalce leżąc odmierzającego w takt się zegarka czytało minuty
W takt odmierzającego zegarka minuty się leżąc na wersalce czytało
Minuty w takt odmierzającego zegarka na wersalce leżąc się czytało
Odmierzającego minuty w takt zegarka się czytało leżąc na wersalce
Się minuty takt zegarka w odmierzającego czytało leżąc na wersalce
Odmierzającego się minuty czytało w takt zegarka leżąc na wersalce
...

Dzieło Magdaleny Grzebałkowskiej ma dopiero siedem lat, a już uznawane jest przez czytelników za książkę kultową, za niemal arcydzieło literatury biograficzno-reportażowej. O samej książce dowiedziałem bezpośrednio po świątecznym wieczorze, kiedy to po raz pierwszy obejrzałem film Ostatnia rodzina. To, co zobaczyłem na ekranie wstrząsnęło mną do tego stopnia, że czym prędzej zapragnąłem mieć na własność oryginalne wydanie filmu. Fenomenalną rolę w filmie Jana Pawła Matuszyńskiego odegrała muzyka i to właśnie dla dwóch dysków ze ścieżką dźwiękową kupiłem książkową wersję filmu z czterema srebrnymi dyskami. Od dwóch lat zatopiony jestem w świecie Beksińskich - więcej - żyję z nimi w ich mieszkaniu przy ul. Sonaty 6 w Warszawie. Po (dziesięciokrotnym?) zapoznaniu się z filmem obcowanie z Beksińskimi rozszerzyłem o kanał YouTube, co się nazywa Andy Teszner - FENOMENALNA KOPALNIA NAGRAŃ!!! wyłącznie w temacie Beksińskich i Piotra Dmochowskiego - paryskiego marszanda polskiego malarza. Następnie zobaczyłem Autoportret pośmiertny, Dziennik zapowiedzianej śmierci oraz absolutnie genialny film dokumentalny w reż. Marcina Borchardta pt. Beksińscy. Portret wideofoniczny... Lokatora w reż. i z główną rolą Romana Polańskiego także zobaczyłem i ... wizja Polańskiego wbiła mnie w fotel! Kiedy jesteś przekonany, że Podziemny krąg jest filmem kultowym jeśli idzie o temat zaburzeń psychicznych, to może się okazać, że nasz reżyser zrobił taki właśnie tematopodobny film 23 lata wcześniej! Polecam oglądać między godz. 23.00 a 1:00. Co za klimat! W poranek po seansie pobiegłem rzecz jasna do biblioteki i przyniosłem Chimerycznego lokatora - opowiadanie autorstwa Rolanda Topora, na podstawie którego Polański skomponował własną wizję owej francuskiej historyjki. A że w filmowej wersji jest sporo niedopowiedzeń, mam nadzieję, że lektura książki rozjaśni kilka niejasnych kwestii. Czekają na mnie jeszcze dwa opasłe tomiszcza związane z Beksińskimi: po pierwsze - Tomek Beksiński. Portret prawdziwy oraz 700 stron książki Piotra Dmochowskiego pt. Zmagania o Beksińskiego. Zostanę w tym świecie jeszcze na naprawdę długi, długi czas.

 
O treści samej w sobie, która znajduje się w Dziele Magdaleny Grzebałkowskiej rozwodził się nie będę. To naprawdę trzeba przeczytać. Sanok, Warszawa, Paryż, Londyn. Kilka opisanych prób samobójczych Tomasza Beksińskiego, sporo nieznośnej atmosfery "siedzenia jak na szpilkach", którą gotował rodzicom syn. Zmagania z wystawami, katastrofa samolotu i śmierć - najpierw dwóch babek, później Zofii, wreszcie Tomasza i Zdzisława. Powodzenia i niepowodzenia Tomasza w pracy - radiowej, tłumaczowej, sukces ojca, dzięki któremu Tomasz miał zapewniony codzienny byt... A to wszystko po prostu się czyta - z lekkością, nienachalnie, przyjemnie, pomimo tego, że treść najprzyjemniejsza nie jest. Pomysł autorki na skomponowanie tej książki robi niesamowite na mnie wrażenie.

...
Dziennik wideofoniczny:
 
Zofia: Obojętność to jest aż pod niebiosa, czasem kokieteria i takie: "A może byś, a może..." To potrafisz. A poza tym nic. Już nas nie potrzebujesz... Tak jest, kochanie.
Tomek: Ale czego ty oczekiwałaś ode mnie?
Zofia: Oczekiwałam od ciebie trochę miłości.
Tomek: A czy ja zostałem wyprodukowany po to, żeby spełnić określoną rolę napisaną w scenariuszu? Możesz przyjąć do wiadomości, że ja może nie jestem wam wdzięczny za to, że żyję. Może ja właśnie jestem wkurwiony z tego powodu.
Zofia: Może tak być.
Tomek: Nie dopuszczasz do siebie takiej myśli?
Zofia: Dopuszczam, ale co...
Tomek: I mam w związku z tym codziennie dziękować Panu Bogu i wam za to, żeście mnie zrobili...
Zofia: A ty cały...
Tomek: A po jaką kurwę, jeżeli ja jestem z tego powodu nieszczęśliwy!
Zofia: ... a codziennie myślisz tylko o tym, "czego oni mnie zrobili" i idziesz z tym, że "ja im teraz dam, bo mnie zrobili".
Tomek: Nie! Z tym nie idę! Idę z czymś zupełnie innym. Idę z tym, żeby zjeść. I wyjść. I załatwić jeszcze kilka innych spraw, i w sposób jak najmniej istotny myśleć o tym jak zasrane jest to wszystko, co mnie otacza i to co robię, i moje życie. Ja sobie mogę być ze swojego życia szczęśliwy w momencie, gdy się czerwona lampka zapala o 22.10. W poniedziałek. I mam 50 minut szczęśliwości na antenie. Później wracam do domu i czekam na następny poniedziałek i nienawidzę każdej sekundy.
 
... 
Ojciec o synu:
 
- To, że ktoś kocha życie, to nie znaczy, że wszyscy kochają życie. On na przykład na pewno nie kochał. On z dużym wysiłkiem woli je kontynuował.
 

.

OCENA: 10/10 (arcydzieło)
 

AUTOR: Magdalena Grzebałkowska
WYDAWNICTWO: Znak
ILOŚĆ STRON: 480 + 32 strony wkładek ze zdjęciami
 ROK: 2014
CENA: 30 zł
 
Egzemplarz kupiony na Allegro



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz