Józef Ignacy Kraszewski napisał całe mrowie - dziesiątki, jeśli nie setkę - takich powieści. Wiadomo, że jedne bardziej, drugie zaś mniej musiały się autorowi udać, co przy tak wielkim natężeniu niczym dziwnym i niespotykanym być nie może. Ale jeśli każdy z prozatorskich utworów Kraszewskiego (nie zważając tylko na bohaterów i ich przygody) okraszony jest takim językiem?! To - jak to się pisze i mówi - "Daj Boże zdrowie!". Polszczyzna sprzed niemal dwustu lat na wyciągnięcie ręki dostępną jest! Twórczości Kraszewskiego prędzej, czy później warto skosztować. Jeśli komuś to pisanie zasmakuje, to delicyj autorowych cała sterta czeka. Pierwsze to moje spotkanie z J.I.K. i jeśli przypadkiem gdziekolwiek jakiś tytuł mi w oczy zaświeci, wezmę do czytania. Powieści Kraszewskiego nie są długie - poza tym - nawet jeśli fabuła mnie nie przekona - to język z pewnością wynagrodzi spędzony na śledzeniu losów tam spisanych czas.
...ponieważ nie toleruję czytników. Czytam o: Metallice, Maleńczuku, Juventusie, muzyce, koszmarze obozów koncentracyjnych, piłce nożnej i trochę o polityce III RP. Jeśli książki, to tylko papierowe!
środa, 6 sierpnia 2025
wtorek, 1 lipca 2025
STCHURIADA '25: Hołd powieszonemu
Wtorek, 24 lipca 1979 roku; Praga-Południe; mieszkanie w kamienicy przy ul. Rębkowskiej. "Sted" zażywa leki psychotropowe, a następnie próbuje podciąć sobie żyły – nieskutecznie. Pijany w sztok ma wszak problem nawet ze staniem, a co dopiero z harataniem ręki i żył podcinaniem. Bohater sięga po sznur. Jeszcze chwila i będzie po kolejnym poecie. Sukces! Bramy nieśmiertelności otwarte na oścież! Bo czymże jest nieśmiertelność? "Nie korpusu trwaniem, lecz przez żyjących dzieła twego miłowaniem". Ilu ich u nas było? Ilu będzie? Tych co sposobów na koniec będą szukać, by wreszcie odpocząć. Za Kraszewskim popłyńmy myślą: Ileż by nauki dla nas wytrysnąć mogło z mikroskopowego wejrzenia na to pełne bólu, upokorzeń, nędzy i odrzucenia życie nieznanych, nieszczęśliwych, odrzuconych istot, ledwie widnych na świecie. (...) W ogromnej a dziewiczej jeszcze przestrzeni historii człowieka ileż to zakątków ciemnych, niezbadanych, opuszczonych! Jak owi pisarze dawni, co mijając drobne twory, szli naprzód poznać się z tymi, co im w oko padały ogromem, kształtem lub barwą...
Sami ogrom po się zostawili, dostrzeżony przez żywych: Wojaczek, Stachura, (zapity na śmierć) Rybowicz, co się nie chciał, albo nie zdążył powiesić...
Stachuriada nieustannie czeka na zachwyty i skowyty, bo najgorsza dla twórczości neutralność, albo kiedy odbiór jednolity. Zgodliwość obu tych stron aż krzyczy za Rybowiczem: "Mówią: jest pan zdolny, błyskotliwy i wybitny, przystojny, inteligentny, mądry i moralny, wstrzemięźliwy - mówię: Tak! Mówią: jest pan wariatem, alkoholikiem, idiotą, głupcem, grafomanem, erotomanem, zerem,
przestępcą, nikim - Tak! Mówię: Tak!".
przestępcą, nikim - Tak! Mówię: Tak!".
sobota, 21 czerwca 2025
SOREN KIERKEGAARD - BOJAŹN I DRŻENIE / CHOROBA NA ŚMIERĆ [wrażenia]
Jak połączyć wiedzę z wiarą? Otóż nie da się tego zrobić, co przez
niemal 300 stron stara się udowodnić czytelnikowi duński filozof: wiara właśnie tam się zaczyna, gdzie myślenie się kończy (str. 55).
Cztery lata po zapoznaniu się ze Szkicami o literaturze skandynawskiej autorstwa Jarosława Iwaszkiewicza, w której to publikacji po raz pierwszy trafiłem na pokaźny wpis dotyczący polskiego opracowania obu wymienionych utworów filozoficznych Kierkegaarda na potrzeby PWN, dorwałem w bibliotece owo wydanie z 1982 roku (poprzedzone rzecz jasna 40-stronicowym wstępem Iwaszkiewicza). I niby słusznie, że nie wszystkie książki wydane w PRL wyleciały z lokalnych bibliotek na śmietnik (i historii, i rodzimego czytelnictwa), jednakże trafiam na coraz więcej pięćdziesięcioletnich książek będących na stanie miejskiej biblioteki, które wypatroszone są z części kartek (w traktacie Bojaźń i drżenie zabrakło szesnastu stron tekstu).
poniedziałek, 12 maja 2025
przegląd nieświeżej prasy: Odznaczony medalem "Chwała Sztuce" (Maleńczuk w PRZEKROJU)
Dawno temu, w maju roku pańskiego 2011 Maciej Maleńczuk oficjalnie zasłużył się kulturze, otrzymując z rąk ministra kultury
Bogdana Zdrojewskiego Brązowy Medal
„Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (łac. chwała
sztuce). (Ponoć "orzełek odpadł po tygodniu'). Artysta wyróżnił się, wydając
płytę z własnymi interpretacjami i przekładami piosenek rosyjskiego barda, Włodzimierza Wysockiego, tym samym wkraczając na salony jako "zasłużony członek szacownego grona". Tygodnik Przekrój piórem Jarka Szubrychta przedstawił ówczesną sylwetkę Pana Maleńczuka, okraszając artykuł widocznym zdjęciem z ceremoniału przytroczenia medalu do poły marynary zadziornego Krakusa. Medal ten po czasie posłużył Artyście za tarczę w przedziwnej walce, w której to bronił własnego domu, w którym chamstwo upatrywało nowej powierzchni pod wynajem.
piątek, 2 maja 2025
HONORIUSZ BALZAC - KOBIETA TRZYDZIESTOLETNIA [wrażenia]
Są dwie Julie, które Europejczycy kojarzą z klasyki literatury Starego Kontynentu: Szekspirowska Julia z Kapuletów ze swym Romeo przy boku oraz Balzacowska Julia d'Aiglemont, której kuzyn wzięty za męża, po czasie działa młodej mężatce na nerwy - ale, jak nakazuje konwenans - trwa przy mężu jako wierna żona. Kolejna więc klasyka literatury za mną, a wszystko przez (a może dzięki) Irenie Santor. Jest bowiem na przedostatniej studyjnej płycie nestorki polskiej piosenki utwór z tekstem Wojciecha Młynarskiego pt. Szanowny Panie Balzac. Piosenkę tę nagrała Santor już w 1991 roku, jednak na srebrnym krążku (i w strimingu) wylądowała dopiero w roku 2010. A kto ze słuchaczy śledził rzeczy wydawane przez panią Irenę, ten wie, że wersje przebojów znane z radia i telewizji, ni jak miały się do wydań płytowych. Po prostu wersje radiowe utworów Santor były (jak nazwa wskazuje) przeznaczone wyłącznie do radia i na długogrających czarnych krążkach nie były umieszczane. A skąd ja w ogóle znam ów list do Balzaca? A z najnowszego winylowego wydawnictwa, które na 90-te urodziny Ireny Santor przygotowało Polskie Radio.
środa, 9 kwietnia 2025
ISAAC BASHEVIS SINGER - SZATAN W GORAJU [wrażenia]
Szatan w Goraju to znów polecajka od Kingi z kanału Esa Czyta. Zainteresował mnie opis, w którym Kinga wspomniała, że niejako bohaterem tej opowieści jest Sabataj Cwi (bardziej znany mi w wymowie jako Szabtaj Cwi). Wszystko za sprawą noblowskiego dzieła Olgi Tokarczuk, którego lektura już za mną. Jakub Frank jakieś sto lat po sławnym mesjaszu wszak powtarzał jego kroki (z wyprawą do Turcji włącznie). Następca niejakiego Baruchii Russo miał w monumentalnej powieści noblistki o tyle więcej zdrowego rozsądku, że nie szastał skonkretyzowanymi datami powrotu narodu żydowskiego do Erec Isroel. A Szabtaj Cwi na twardo stwierdził, że rokiem strasznych rzeczy i wybawienia Żydów będzie rok 1648. No i w jednym się nie pomylił - Bohdan Chmielnicki rozpoczął wówczas na ziemiach polskich swoistą "specjalną operację wojskową" i zrobił co swoje, dokonując przy okazji nie pierwszej i nie ostatniej zagłady europejskich Żydów. Olga Tokarczuk nie wymienia ani Singera, ani Szatana w Goraju w nocie bibliograficznej swej powieści. Z jednej strony wiadomo - Księgi Jakubowe opowiadają dzieje Franka, jednakowoż sekta owych frankistów określana jest u Tokarczuk nazwą "sabsaćwinnicy".
piątek, 21 marca 2025
NATALIA NIEMEN w rozmowie z SZYMONEM BABUCHOWSKIM - NIEBO BĘDZIE PÓŹNIEJ [wrażenia]
Wiesz, Drogi Czytelniku, jak to jest, kiedy czytasz jakąś książkę zupełnie poniewczasie? Że masz wrażenie, że kompletnie spóźniłeś/aś się z lekturą? Pierwszy raz po lekturze jakiejś książki towarzyszy mi uczucie znajome onegdaj Janowi Himilsbachowi - krótko pisząc - zostałem z tą książką, jak Himilsbach z angielskim. Dla zjadacza chleba zawartość wywiadu-rzeki ze starszą córką Niemena jest niczym więcej, jak potokiem neokatechumenatalnego pierdo-lolo, czyli tzw. zalewania bożą miłością. I gdyby jeszcze to był zalew miłości, ale to jest tylko potok słów, z których niewiele wynika. Ale co robi na mojej książkowej liście żeński odpowiednik Litzy? W sumie nie miałem jakichś wyobrażeń w temacie tego, czego mam się po owej rozmowie spodziewać. Dawno temu - jeszcze w styczniu 2020 roku - zrobiłem sobie pewną listę książek nt. Czesława Niemena, które warto byłoby nie tylko przeczytać, ale i przede wszystkim kupić, bom fanem Jego twórczości jest. Tych pozycji wypisałem wówczas pięć.
sobota, 22 lutego 2025
IWONA KIENZLER - MARIA KONOPNICKA. ROZWYDRZONA BEZBOŻNICA [wrażenia]
Dziś będzie o Marii Stanisławie Wasiłowskiej, która swoją twórczością literacką na dobre rozsławiła nazwisko męża, a od momentu zajęcia się literaturą - przez, bez mała, ćwierć wieku - żyła z Jarosławem niejako w opłacanej separacji - tzn. płaciła mężowi za to, by ten pozwalał jej wieść życie "samotnej matki", bez wywoływania skandalu (a skandali obyczajowych w życiu Konopnickiej było bez liku) związanego z ewentualnym żądaniem rozwodu. Za każdym razem, gdy Jarosław Konopnicki podnosił temat "rozerwanych więzi małżeńskich", jego żona przysyłała mu z Warszawy hajs. Pan ziemianin, otrzymawszy gotówkę, zaprzestawał wówczas swych rozwodowych wywodów, spłacał tą kasą mikroskopijną część swych dzierżawczych długów i na jakiś czas milknął, po czym zaczynał tę karuzelę od nowa. Przez 25 lat Jarosław zrobił sobie z takiej formy szantażu żony źródło bezzwrotnych pożyczek. Trzeba zaznaczyć, że Maria nie miała w tym względzie wielkich obiekcji i akceptowała taki układ.
wtorek, 11 lutego 2025
MIKOŁAJ GOGOL - MARTWE DUSZE [wrażenia]
Znów na tapet wjechała u mnie literatura rosyjska z polecenia Macieja Maleńczuka - tym razem - kanon, klasyka i arcydzieło wschodniej ściany czasów carskich. W 2014 roku nakładem Wydawnictwa Znak ukazało się nowe tłumaczenie poematu Martwe dusze. Rodzima maturalna młodzież ery PRL przez dziesiątki lat zaczytywała się w tłumaczeniu, które wyszło spod ręki Władysława Broniewskiego, i jak określił ten fakt słowami Pawła Hertza autor nowego tłumaczenia - Wiktor Dłuski - wszyscy [ten przekład] czytaliśmy i nikomu nic się nie stało. Dla mnie jest to pierwsze podejście do tegoż poematu i po zakończonej lekturze muszę odetchnąć z ulgą, że pierwotnie poznałem ten tekst w serii krakowskiego Wydawnictwa Znak. A był taki moment, że stojąc przed biblioteczną półką, miałem w rękach również stare wydanie w tłumaczeniu Broniewskiego, który zaprezentował je w... 1927 roku. I nie to, żebym jakoś przypuszczał, że tłumaczenie Broniewskiego z gruntu musi być słabej jakości, bo jest po prostu stare...
poniedziałek, 20 stycznia 2025
Maleńczuk śpiewa Słobodzianka. O najlepiej sprzedającej się płycie w Polsce zdań kilka
Wybitne dramaty Tadeusza Słobodzianka swego czasu już się na tym blogu pojawiły. Wówczas postacią zaczepną do odkrycia tejże literatury był dla mnie Arkadiusz Jakubik. Niemal sześć lat później dramatopisarz z Syberii znów pojawił się na radarze mojego obcowania z kulturą i sztuką. Oto odrodzona Batiuszka po tych samych sześciu latach wraca z nową muzyką. Bartłomiej Krysiuk zmienił szyld na Patriarkh i zaprezentował kapitalną wprost sztukę komponowania muzyki, połączoną z dopracowanym tekstowym konceptem całości dzieła; tym samym Krzysztof Drabikowski został ze swoją Drabuszką... jak Himilsbach z angielskim. Zastanawia mnie, czy pan kompozytor wymęczy, wydręczy z siebie jeszcze jakiś studyjny materiał. Bo od sześciu lat cisza w eterze.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
JÓZEF IGNACY KRASZEWSKI - CHATA ZA WSIĄ [wrażenia]
Józef Ignacy Kraszewski napisał całe mrowie - dziesiątki, jeśli nie setkę - takich powieści. Wiadomo, że jedne bardziej, drugie zaś mniej mu...

-
Wam kury szczać prowadzić, a nie politykę robić - powiedział Józef Piłsudski do współpracowników po przyjeździe z Magdeburga do War...
-
Oto kilka moich spostrzeżeń na temat książki „ Metallica. Historie największych utworów ”, która została wznowiona przez In Rock w ma...
-
Prolog: Recenzję napisałem wyłącznie we własnym imieniu i absolutnie nie mam zamiaru owym wpisem dyskredytować nikogo z Overkillowych B...